W piątek Sandra Spa Pogoń przegrała ze Spójnią Gdynia, natomiast HC Gomel okazało się gorsze od Wybrzeża Gdańsk. W sobotę bardzo szybko na prowadzenie wyszli goście z Białorusi, którzy w 9. minucie, po rzucie Andrieja Kniaziewa prowadzili już 5:2.
Później zawodnicy z Białorusi grali konsekwentnie i nie dawali się zaskoczyć bramkami rzucanymi seriami. Co prawda jeszcze w 23. minucie było tylko 9:11, jednak od tego czasu na boisku istnieli już tylko szczypiorniści ze wschodu.
Od 25. do 39. minuty, zawodnicy Sandra Spa Pogoni rzucili tylko jedną bramkę. W tym czasie HC Gomel zbudowało sobie dziewięciobramkową przewagę. Od stanu 10:19 siedem bramek z rzędu rzucili co prawda szczecinianie i po dwóch rzutach Wojciecha Matuszaka w samej końcówce nawet wyrównali, jednak ostatnie słowo należało do ekipy z Białorusi, która wygrała 24:22.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - HC Gomel 22:24 (9:14)
Sandra Spa Pogoń: Teterycz, Bartosik - Miłek 5, Matuszak 4, Wąsowski 3, Jonca 3, Krysiak 2, Bosy 2, Radosz 1, Krupa 1, Jedziniak 1 oraz Fedeńczak, Zaremba, Rybski, Biernacki, Mróz.
Karne: 0/1.
Kary: 16 min. (Wąsowski 6 min. - cz.k., Krupa 4 min., Teterycz, Biernacki, Miłek - po 2 min.).
HC: Jaroszuk, Czernikow - Kisliuk 7, Kniaziew 7, Skrypak 5, Patarocha 2, Każadub 2, Zinczanka 1 oraz Asipkow, Jarasz, Chilko, Rachow, Smolikow, Karlowski.
Karne: 2/2.
Kary: 10 min. (Patarocha 4 min., Każadub, Chilko, Rachow - po 2 min.).
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: Profesor? Trochę się tak czuję