Pierwotnie lekarz PGE VIVE Kielce Marcin Baliński mówił nam: - Przerwa Luki to bardziej dmuchanie na zimne przed ważniejszymi meczami. Okazuje się jednak, że problem nie jest taki błahy jak się wydawało.
Cindrić naderwał mięsień łydki i w najgorszym przypadku opuści dwa ważne spotkania w Lidze Mistrzów - inauguracyjne z Veszprem, a tydzień później z Rhein-Neckar Loewen. Co gorsze dla VIVE, nie ma wielkiego pola manewru na jego pozycji. Lekarze walczą o uratowanie palca Mariusza Jurkiewicza i drugi ze środkowych przez kilkanaście tygodni nie wznowi przygotowań. Niedawno przeszedł trzeci zabieg, który powinien pomóc w pozbyciu się przewlekłego stanu zapalnego ze skaleczonego w wakacje palca.
Tak czy inaczej, we wrześniu mistrzowie Polski będą sobie musieli radzić w eksperymentalnym składzie. Na inaugurację Superligi z Gwardią Opole w roli środkowego sprawdził się Alex Dujshebaev i będzie pierwszym wyborem na najbliższe tygodnie. Drugą opcją jest przesunięcie Mateusza Jachlewskiego ze skrzydła.
W Kielcach czekają też na wyzdrowienie Michała Jureckiego. Identycznie jak z Gwardią, VIVE zagra z Górnikiem Zabrze w 11-osobowym składzie, z zaledwie trzema rozgrywającymi. Jurecki najwcześniej wróci na parkiet w przyszłym tygodniu i istnieje całkiem duża szansa, że pojawi się w Veszprem na inaugurację Ligi Mistrzów (15 września).
Mecz 2. kolejki Superligi z Górnikiem odbędzie się 7 września, początek o godz. 18.30.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Kontuzje nie przeszkodziły VIVE. Wysokie zwycięstwo z Gwardią Opole [WIDEO]