Liga Mistrzów: PGE VIVE Kielce w "dwunastkę". Luka Cindrić jednak nie zagra z Veszprem

Newspix / Łukasz Laskowski / Na zdjęciu: piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce
Newspix / Łukasz Laskowski / Na zdjęciu: piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce

Luka Cindrić jednak nie zdążył się wykurować na inauguracyjne spotkanie Ligi Mistrzów z Telekomem Veszprem. PGE VIVE Kielce zagra bez swojego podstawowego środkowego, co przy wąskiej kadrze mocno utrudnia zadanie.

Kilka dni temu Luka Cindrić wrócił do treningów po naderwaniu mięśnia łydki i wydawało się, że zagra w Veszprem. Trener Tałant Dujszebajew nie zamierza jednak ryzykować pogłębienia urazu, co wiązałoby się z kilkutygodniową absencją. Chorwat zagra prawdopodobnie w drugiej kolejce Ligi Mistrzów.

Z Telekomem wystąpi zatem zaledwie "dwunastka" kielczan. Gdyby kilka dni temu nie udało się ściągnąć z wypożyczenia Daniela Dujshebaeva, to PGE VIVE Kielce musiałoby sobie radzić bez klasycznego środkowego. Tak czy inaczej, grę mistrzów Polski będzie prowadzić raczej Alex Dujshebaev, przestawiony z prawej strony.

Do ostatniej chwili ważyły się losy Marko Mamicia. Chorwat powoli dochodzi do sprawności po niedawnej kontuzji stawu skokowego, ale na spotkanie z Veszprem nie zdążył się jeszcze wykurować. Na szczęście dla mistrzów Polski, na parkiet wrócił już Michał Jurecki i będzie jednym z dwóch praworęcznych rozgrywających.

Takich problemów nie ma trener Ljubomir Vranjes. Veszprem zagra w pełnym składzie, z powodu konkurencji w meczowej kadrze nie zmieścili się Gasper Marguc i Iman Jamali. Przeciwko swoim byłym kolegom wystąpi Manuel Strlek.

Liga Mistrzów, grupa A (1.kolejka):

Telekom Veszprem - PGE VIVE Kielce / 15.09.2018, godz. 18.00

VIVE: Cupara, Ivić - Jurecki, D. Dujshebaev, A. Dujshebaev, Fernandez Perez, Jachlewski, Lijewski, Moryto, Janc, Aguinagalde, Karalek

Veszprem: Mikler, Sterbik - Gajić, Blagotinsek, Nilsson, R. Toft Hansen, Ilić, Terzić, Manaskov, Strlek, Mackovsek, Nenadić, Mahe, Lekai, Tonnesen, Nagy

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy

Źródło artykułu: