Kielczanie do pojedynku przystąpili w dwunastu, a aż sześciu zawodników obserwowało spotkanie zza ławki rezerwowych. W protokole meczowym nie znaleźli się kontuzjowani Bartłomiej Bis, Mariusz Jurkiewicz, Marko Mamić, Władisław Kulesz, odpoczywali natomiast Alex Dujshebaev i Vladimir Cupara.
Żółto-biało-niebiescy błyskawicznie rzucili się do budowania przewagi. Nie minęło nawet dwanaście minut starcia, a mistrzowie Polski prowadzili już pięcioma trafieniami. Przyjezdni mieli ogromne problemy z pokonaniem defensywy rywali. Ich atak starali się rozkręcać Paweł Krupa i Mateusz Zaremba - przez dwadzieścia pięć minut tylko oni zdołali trafić do bramki strzeżonej przed . Bez wsparcia kolegów niewiele mogli jednak zdziałać.
Kielczanie tymczasem bez większych problemów powiększali swoje prowadzenie. Trener Tałant Dujszebajew tradycyjnie dokonał zmian po kwadransie gry, a już w dwudziestej pierwszej minucie wszyscy występujący w ataku szczypiorniści PGE VIVE mieli na swoim koncie co najmniej jedno trafienie.
Szczecinianie na tle rywali wyglądali blado. Niewiele im wychodziło, a zdobycie każdej bramki kosztowało ich naprawdę dużo pracy. Tymczasem żółto-biało-niebiescy dokładali kolejne trafienia jakby od niechcenia. Dokładnie na jedenaście minut przed końcową syreną Arkadiusz Moryto zdobył bramkę numer czterdzieści dla swojego zespołu i kibice zgromadzeni w Hali Legionów zaczęli zastanawiać się, czy gospodarze są w stanie złamać w tym starciu granicę pięćdziesięciu oczek.
Dobić do "pięćdziesiątki" się nie udało, ale nie zmieniło to faktu, że kielczanie swoich rywali po prostu rozbili. Mistrzowie Polski od pierwszej do ostatniej minuty pewnie i z dużym spokojem kontrolowali boiskowe wydarzenia.
PGE VIVE Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin 48:29 (24:14)
PGE VIVE: Ivić, Wałach - Jurecki 4, Aguinagalde 3, Jachlewski 3, Janc 8, Lijewski 3, Moryto 9, Cindrić 2, Fernandez 6, D. Dujshebaev 6 Karalek 5
Sandra SPA Pogoń: Teterycz, Bartosik - Radosz, Krupa 10, Bosy 4, Jońca 1, Jedziniak, Krysiak 1, Matuszak, Rybski 3, Miłek, Zaremba 7, Fedeńczak 3
ZOBACZ WIDEO Serie A: Napoli rozstrzelało się bez Milika. Zieliński bliski asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Novotny, Horacek(sędziowie), Konecny (delegat). Jutro MHB gra mecz z Nantes na wyjeździe w lidze.