Liga Mistrzów: Orlen Wisła Płock wciąż niezatrzymana. Pogrom Riihimaeki Cocks

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo

Orlen Wisła Płock rozgromiła fińskie Riihimaeki Cocks 34:18 w 3. kolejce grupy D Ligi Mistrzów. Była to trzecia wygrana Nafciarzy, którzy zachowali prowadzenie w tabeli.

Koguty w swoim debiutanckim sezonie Ligi Mistrzów spisują się całkiem dobrze i dotychczas stawiały wyżej notowanym ekipom bardzo twarde warunki. Najpierw dzięki skutecznej obronie Cocks zremisowało u siebie z faworytem do miejsca w czołowej dwójce, Abanca Ademar Leon 19:19. Po tygodniu nowicjusze pokazali, że radzą sobie nie tylko na własnym parkiecie. Ze Szwajcarii (Wacker Thun) wywieźli remis 26:26. Helwetów dobrze pamiętają gracze Azotów Puławy, bo jeszcze na początku roku rywalizowali z nim w fazie grupowej Pucharu EHF.

Pierwsze minuty środowego meczu w Płocku należały zdecydowanie do bramkarzy obu drużyn. Zarówno Adam Borbely z Orlenu Wisły, jak i Giedreius Morkunas wśród gości, bronili z wysoką skutecznością. Dodatkowo zmiennik Litwina, Witalij Szitsko obronił dwa rzuty karne Nafciarzy. Niemniej to do nich należała minimalna przewaga. Po kwadransie meczu urosła już do czterech bramek (8:4). Agresywna obrona gospodarzy robiła swoje. Zupełnie niewidoczny był supersnajper Finów, Nico Roennberg.

Dużo pozytywnego zamieszania wnosili do ataku Orlenu Wisły obrotowi, Igor Źabić i Renato Sulić. Za to skrzydłowi bezlitośnie kontrowali niemal każdy błąd Cocks. Swoje nieprzeciętne możliwości wykorzystywał Jose Guilherme de Toledo. Przewaga wicemistrzów Polski systematycznie rosła. Tylko kilka błędów w ostatnich akcjach przed przerwą sprawiły, że po pierwszej połowie było to "tylko" sześć bramek. Co warto zauważyć Finowie popełnili przez 30 minut aż siedem strat, a Wiślacy jedną.

W 42. minucie po kolejnym już błędzie gości w ataku i kontrze Michała Daszka wynik brzmiał 25:13. Nie był to jeszcze koniec deklasowania przeciwników przez podopiecznych Xaviera Sabate. Różnica poziomów dzieląca oba zespoły uwidaczniała się coraz bardziej. 
 
Liga Mistrzów, grupa D, 3. kolejka:

Orlen Wisła Płock - Riihimaeki Cocks 34:18 (16:10)

Orlen Wisła: Wichary, Borbely - Daszek 5, Krajewski 2, Racotea, Moya 1, Zdrahala 1, Obradović, Piechowski, Tarabochia 2, Źabić 7, Mihić 4, de Toledo 8, Sulić 1, Mlakar 3
Karne: 3/7
Kary: 12 min. (Daszek, Racotea, Moya, Obradović, Mihić i de Toledo - po 2 min.)

Cocks: Szitsko, Morkunas - Zaitsau, Kyrylenko 1, Tamminen 6, Lukyanchuk 1, Zupanjac, Syrjala 3, Ronnberg, Nenita 2, Puljizović 1, Kovalenko 3, Basarić 1, Tsitou
Karne: 3/4
Kary: 8 min. (Zaitsau, Kovalenko, Basarić i Tsitou - po 2 min.)

Sędziowie: Robert Schulze oraz Tobias Tonnies (Niemcy)
Delegat EHF: Jan Rudinsky (Słowacja)
Widzów: 2050

ZOBACZ WIDEO Carabao Cup: Man Utd za burtą! Ekipa z niżej ligi upokorzyła faworyta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (23)
BenedyktKuca
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Lżej łatwiej i przyjemniej byłoby jeszcze z drużynami z wysp owczych .Przeciez ta grupa D w LM jest po prostu do d..y.Po co wogóle oni graja kiedy kibiców,,FUL MAJA,, 
avatar
handball Wybrzeże
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Myślę, że tą wypowiedzią to p. Tarczyński bardziej pomógł p. Bogdanowi Wencie, niż zaszkodził. Efekt będzie raczej odwrotny do zamierzonego. Co, jak co ale obiektywni kibice nie przepadają za w Czytaj całość
avatar
Maxi-102
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Było lekko, łatwo, miło i przyjemnie....:) 
avatar
Złoty Bogdan
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
@normal a czego ty się spodziewałeś po "dobrej zmianie"? Opluć, zwyzywać, oczernić, skłócić to przecież ich znak firmowy. 
normal
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wiem, że nie na temat ale czy widzieliście post piskreatury Tarczyńskiego na tweeterze na temat Wenty? Powiem szczerze, że to co kilka lat temu śpiewali kibice Wisły na Wente przy wypowiedzi te Czytaj całość