Liga Mistrzów: Orlen Wisła Płock wciąż niezatrzymana. Pogrom Riihimaeki Cocks

Orlen Wisła Płock rozgromiła fińskie Riihimaeki Cocks 34:18 w 3. kolejce grupy D Ligi Mistrzów. Była to trzecia wygrana Nafciarzy, którzy zachowali prowadzenie w tabeli.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
Jose Guilherme de Toledo WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Jose Guilherme de Toledo
Koguty w swoim debiutanckim sezonie Ligi Mistrzów spisują się całkiem dobrze i dotychczas stawiały wyżej notowanym ekipom bardzo twarde warunki. Najpierw dzięki skutecznej obronie Cocks zremisowało u siebie z faworytem do miejsca w czołowej dwójce, Abanca Ademar Leon 19:19. Po tygodniu nowicjusze pokazali, że radzą sobie nie tylko na własnym parkiecie. Ze Szwajcarii (Wacker Thun) wywieźli remis 26:26. Helwetów dobrze pamiętają gracze Azotów Puławy, bo jeszcze na początku roku rywalizowali z nim w fazie grupowej Pucharu EHF.

Pierwsze minuty środowego meczu w Płocku należały zdecydowanie do bramkarzy obu drużyn. Zarówno Adam Borbely z Orlenu Wisły, jak i Giedreius Morkunas wśród gości, bronili z wysoką skutecznością. Dodatkowo zmiennik Litwina, Witalij Szitsko obronił dwa rzuty karne Nafciarzy. Niemniej to do nich należała minimalna przewaga. Po kwadransie meczu urosła już do czterech bramek (8:4). Agresywna obrona gospodarzy robiła swoje. Zupełnie niewidoczny był supersnajper Finów, Nico Roennberg.

Dużo pozytywnego zamieszania wnosili do ataku Orlenu Wisły obrotowi, Igor Źabić i Renato Sulić. Za to skrzydłowi bezlitośnie kontrowali niemal każdy błąd Cocks. Swoje nieprzeciętne możliwości wykorzystywał Jose Guilherme de Toledo. Przewaga wicemistrzów Polski systematycznie rosła. Tylko kilka błędów w ostatnich akcjach przed przerwą sprawiły, że po pierwszej połowie było to "tylko" sześć bramek. Co warto zauważyć Finowie popełnili przez 30 minut aż siedem strat, a Wiślacy jedną.

W 42. minucie po kolejnym już błędzie gości w ataku i kontrze Michała Daszka wynik brzmiał 25:13. Nie był to jeszcze koniec deklasowania przeciwników przez podopiecznych Xaviera Sabate. Różnica poziomów dzieląca oba zespoły uwidaczniała się coraz bardziej.

Liga Mistrzów, grupa D, 3. kolejka:

Orlen Wisła Płock - Riihimaeki Cocks 34:18 (16:10)

Orlen Wisła: Wichary, Borbely - Daszek 5, Krajewski 2, Racotea, Moya 1, Zdrahala 1, Obradović, Piechowski, Tarabochia 2, Źabić 7, Mihić 4, de Toledo 8, Sulić 1, Mlakar 3
Karne: 3/7
Kary: 12 min. (Daszek, Racotea, Moya, Obradović, Mihić i de Toledo - po 2 min.)

Cocks: Szitsko, Morkunas - Zaitsau, Kyrylenko 1, Tamminen 6, Lukyanchuk 1, Zupanjac, Syrjala 3, Ronnberg, Nenita 2, Puljizović 1, Kovalenko 3, Basarić 1, Tsitou
Karne: 3/4
Kary: 8 min. (Zaitsau, Kovalenko, Basarić i Tsitou - po 2 min.)

Sędziowie: Robert Schulze oraz Tobias Tonnies (Niemcy)
Delegat EHF: Jan Rudinsky (Słowacja)
Widzów: 2050

ZOBACZ WIDEO Carabao Cup: Man Utd za burtą! Ekipa z niżej ligi upokorzyła faworyta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Najlepszym zawodnikiem meczu był ...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×