Liga Mistrzów: wygrana Sportingu. Wyłaniają się potencjalni rywale Orlenu Wisły

WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Piłka ręczna
WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Piłka ręczna

Sporting Lizbona i Tatran Preszów wygrały swoje spotkania i umocniły się w czubie tabeli grupy C Ligi Mistrzów. Są to potencjalni rywale do gry w barażach z Orlenem Wisłą Płock.

W 4. kolejce Ligi Mistrzów Sporting CP Lizbona dosyć pewnie zwyciężył 33:27 z Besiktasem Mogaz Stambuł i z sześcioma zgromadzonymi punktami, awansował na pozycję wicelidera grupy C. Stało się to przy sporym udziale byłych zawodników Orlenu Wisły Płock, a ci przy odpowiednim układzie wyników mogą zostać rywalami wicemistrzów Polski w barażach o wejście do TOP 16 drużyn Ligi Mistrzów. Inni potencjalni przeciwnicy Nafciarzy to słowacki Tatran Preszów i duńskie Bjerringbro-Silkeborg.

Początek meczu w Stambule był wyrównany, chociaż z lekkim wskazaniem na gości. Jeszcze w 19. minucie starcia błąd w ustawieniu defensywy Sportingu wykorzystał Nemanja Pribak i gospodarze zremisowali (11:11). Jednak macedoński rozgrywający jako jeden z nielicznych stwarzał większe zagrożenie z drugiej linii. Sporting odskoczył przed przerwą na kilka bramek różnicy (18:14).

W drugiej części spotkania zawodnicy z Lizbony grali szybciej niż statycznie poruszający się gospodarze, co często wykorzystywał na swoją korzyść Valentin Ghionea - rumuński skrzydłowy był najskuteczniejszym szczypiornistą na parkiecie (7 bramek/8 rzutów). Udział w zdecydowanym zwycięstwie mieli również inni ex-Nafciarze, Ivan Nikcević rzucił cztery gole (4/6 prób), a Tiago Rocha zanotował dwa trafienia (2/3 rzuty).

Niespodziewaną porażkę poniósł lider grupy C, Tatran przegrał 27:28 z drużyną Czechowskich Niedźwiedzi na własnym parkiecie. Pierwsza połowa była wyrównana, prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Dopiero w 42. minucie meczu rosyjski zespół odskoczył na cztery trafienia różnicy po bramce Denisa Vasileva (22:18).

Mistrzowie Słowacji wrócili do gry w końcówce, celny rzut oddał Janus Lapajne i sprawa wyniku była wciąż otwarta. Po wielkich emocjach w ostatniej minucie, zwycięstwo Czechowskim zagwarantował Victor Furtsev (28:27).

Grupa C, Liga Mistrzów:

Besiktas Mogaz Stambuł - Sporting CP Lizbona 27:33 (15:18)
Najwięcej bramek: dla Besiktasu - Nemanja Pribak - 6, Tolga Özbahar i Mijo Tomić - po 5; dla Sportingu - Valentin Ghionea - 7, Carlos Ruesga, Frankis Carol Marzo i Edmilson Araujo - po 5, Ivan Nikcević - 4.

Tatran Preszów - Czechowskie Niedźwiedzie 27:28 (13:13)
Najwięcej bramek: dla Tatrana - Tomas Cip i Jakub Hrstka - po 5, Janus Lapajne i Bruno Butorac - po 4 , dla Czechowskich - Alexander Kotov i Dmitrij Santalov - po 5, Maxim Kuretkov - 4.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bjerringbro-Silkeborg 10 8 0 2 323:273 16
2 Sporting CP Lizbona 10 7 0 3 304:277 14
3 Tatran Preszów 10 7 0 3 278:268 14
4 Czechowskie Niedźwiedzie 10 4 0 6 280:279 8
5 Besiktas Mogaz Stambuł 10 3 0 7 255:289 6
6 Metalurg Skopje 10 1 0 9 246:300 2

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Kurkowi kamień spadł z serca. Smak złota MŚ jest nie do opisania [1/5]

Komentarze (1)
avatar
ck
7.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może poczekajmy z tymi barażami, bo jak tak dalej pójdzie to o awans będzie bitwa z
riihimaki cocks :)