Trzykrotny medalista MŚ znalazł się w składzie na mecz z FC Barca Lassa, ale ani na moment nie wyszedł na parkiet. - Michał opuścił piątkowy trening po dwudziestu minutach, a w sobotę, po przylocie, w ogóle nie trenował. W niedzielę wyszedł na rozgrzewkę, chciał pomóc drużynie, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że nie będziemy podejmować ryzyka. Nie chcieliśmy pogłębić jego urazu, Michał będzie nam jeszcze potrzebny - powiedział Tałant Dujszebajew.
Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa przerwa Michała Jureckiego. Z konieczności zagrał natomiast przeziębiony Alex Dujshebaev. Szkoleniowiec PGE VIVE Kielce miał zresztą ograniczone pole manewru przy obsadzie rozegrania. Środkowy Luka Cindrić z konieczności spędził dużo czasu na lewej stronie, bo wciąż pauzują Władisław Kulesz i Marko Mamić.
Porażka w Palau Blaugrana nie oznacza, że mistrzowie Polski stracili szansę na zwycięstwo w grupie A rozgrywek. - Barcelona po wygranej w Lidze Mistrzów w 2015 roku rozpoczęła przebudowę zespołu. Kiedy zabrakło ich w Final Four, zachowali cierpliwość. Teraz stworzyli bardzo silną drużynę. My też jesteśmy w momencie zmian, jesteśmy trochę za nimi czy PSG. Jestem pewny, że jeśli wszyscy będą zdrowi, to stać na zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w grupie - stwierdził Dujszebajew.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Demolka w Kielcach! Pewna wygrana PGE VIVE