Czeka nas rewolucja? Nikolaj Jacobsen chce zmiany zasad

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Nikolaj Jacobsen
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Nikolaj Jacobsen

Przyśpieszenie gry w ataku i wprowadzenie zegara, to propozycje Nikolaja Jacobsena. Trener Rhein-Neckar Loewen stoi na czele grupy zawodników i szkoleniowców krytykujących obecny system gry.

Rośnie liczba niezadowolonych ze sposobu prowadzenia gry w ataku. Do grona oponentów obecnego systemu dołączył niedawno szkoleniowiec Rhein-Neckar Loewen, Nikolaj Jacobsen. Jak podaje Handball Planet, Duńczyk ma ogromne pretensje odnośnie czasu trwania niektórych akcji w ofensywie.

- Większość ataków trwa od półtorej do dwóch minut - komentuje Jacobsen. - Jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni, piłka ręczna stanie się po prostu nudna.

Duński szkoleniowiec nie jest w tej kwestii osamotniony. Zdaniem wielu topowych trenerów oraz zawodników (w tym Branko Tamse czy Mikkela Hansena) czas na rozegranie akcji w ataku musi być precyzyjnie określony. Opiekun THW Kiel, Alfred Gislason, w swojej krytyce idzie jeszcze dalej. - To jest anty-handball, jeżeli jedna z drużyn gra w obronie ponad 3 minuty! - grzmiał Islandczyk.

Problem z przeciąganymi w nieskończoność atakami nie jest nowością w świecie szczypiorniaka. Jako jeden z pierwszych uwagę na to zwracał Lino Cervar. Doświadczony Chorwat już 4 lata temu optował za wprowadzeniem limitu czasowego. - Takie ograniczenie przyśpieszyłoby grę. Niezależnie od tego, czy byłoby to 20, 25 czy 30 sekund, w tym czasie każdy - zawodnicy oraz trenerzy - będą dokładnie wiedzieli, co mają robić zamiast wałęsać się przed obroną rywala. Bez innowacji oraz kreatywności nasz sport nie ruszy do przodu - mówił Cervar.

Wtórował mu w tym wspomniany Tamse. - Wprowadzenie ograniczenia czasowego znacznie przyśpieszyłoby rozgrywki. Wyeliminowałoby też częściowo błędy sędziów, którzy czasem zasygnalizują grę pasywną, czasem nie. Trzeba jednak bardzo precyzyjnie określić zasady, czyli co się stanie po odbiciu od bloku czy od bramkarza.

W celu uatrakcyjnienia rozgrywki, Jacobsen proponuje wprowadzić znane między innymi z koszykówki rozwiązanie z zegarem. - Ataki powinny trwać 40 sekund. Może i skutkowałoby to kilkoma śmiesznymi rzutami, ale bez tego piłka ręczna nie zyska na popularności - skwitował opiekun RNL.

Z taką propozycją wyszedł już kilka lat temu inny skandynawski szkoleniowiec, Ljubomir Vranjes. - Z pewnością warto dać szansę takiemu rozwiązaniu. Taki zegar jasno określiłby, ile mamy czasu do końca akcji - komentował Szwed, po czym dodał: - To by przyspieszyło grę, ale razem z tym wzrosłaby liczba błędów technicznych, w związku z czym rodzi się pytanie - czy o to nam właśnie chodzi?

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy" [1/2]

Komentarze (12)
avatar
zgryźliwy
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To zlikwidowałoby największy absurd piłki ręcznej: tzw. grę pasywną, całkowite widzimisię sędziego. 
avatar
jerseyus
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgadzam się w stu procentach. Może tylko lepsze byłoby 90 sekund w celu likwidacji patologii, ale nie kombinowanie z zatrzymywaniem czasu przy faulach, bo dopiero wtedy zrobi się kabaret. Już t Czytaj całość
avatar
Piroman
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
przykro mi ale nawet zmienienie zasad nie pomoze wam w wygrywaniu meczy glaby 
avatar
EQ Iskra
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A mnie się ta koncepcja podoba. Nie chodzi o to, żeby drastycznie ograniczyć czas akcji, tylko żeby wyrównać czas jaki mają obie drużyny na rozegranie. Nie raz zdarzało się, że sędziowie jednej Czytaj całość
avatar
HANDBALL PL
13.11.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Bez sensu. Piłka ręczna i tak znacznie przyspieszyła. Jest mniej toporna. Cenni są zawodnicy uniwersalni którzy potrafią grać i w obronie i w ataku. I tak jest szkolona młodzież w tych czołowyc Czytaj całość