Pożegnanie z Sebastianem Firnhaberem nie jest zaskoczeniem, 24-latek był trzecim wyborem wśród obrotowych, wychodził na parkiet głównie z zadaniami w obronie. Dla THW Kiel zagrał do tej pory 82 razy, rzucił 25 goli. Od nowego sezonu będzie odgrywać większą rolę w HC Erlangen.
Władzom klubu najłatwiej było rozstać się z defensorem, co innego w przypadku pozostałych graczy z kończącymi się kontraktami. Dziennik "Kieler Nachrichten" informował, że trwają negocjacje z Marko Vujinem, Ole Rahmelem i Mihą Zarabecem.
W trudnym położeniu znalazł się ten pierwszy, do niedawna jeden z liderów Zebr. Ważne umowy z THW mają Steffen Weinhold i Harald Reinkind, Serb byłby trzecim prawym rozgrywającym, a ze względu na wiek (34 lata) Vujin rokuje najgorzej. Raczej przesądzony jest los Rahmela. Na prawym skrzydle zmieni go prawdopodobnie legenda Magdeburga, Robert Weber.
Wydaje się, że najbliżej pozostania w Kilonii jest Zarabec. Słoweniec może nie zachwyca tak jak w Celje i reprezentacji, mówiło się o rozstaniu już po poprzednim sezonie, ale filigranowy środkowy dostał nową ofertę. W bieżących rozgrywkach spisuje się przeciętnie (14 meczów, 13 goli). Wpływ na jego przyszłość będzie miała z pewnością opinia Filipa Jichy, który niemal na pewno zastąpi latem Alfreda Gislasona na stanowisku trenera.
Oprócz Firnhabera, na pewno odejdzie też Andreas Wolff. Reprezentant Niemiec zagra w PGE VIVE Kielce, o ile sytuacja finansowa mistrzów Polski pozwoli na tak duże obciążenie dla budżetu jak kontrakt renomowanego bramkarza. Wolffa zastąpi Dario Quenstedt.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole