Turniej w Alicante: powiało niepokojem. Niemki wydarły wygraną Biało-Czerwonym

Materiały prasowe / Alvaro Bermejo / Real Federación Española de Balonmano / Na zdjęciu: Kinga Achruk i Weronika Gawlik
Materiały prasowe / Alvaro Bermejo / Real Federación Española de Balonmano / Na zdjęciu: Kinga Achruk i Weronika Gawlik

Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych przegrała z Niemkami 27:28 w ostatnim dniu XXII międzynarodowego turnieju w hiszpańskim Alicante. Był to ostatni sprawdzian przed mistrzostwami Europy we Francji.

Polki źle weszły w mecz. Za łatwo dopuszczały rywalki do sytuacji rzutowych. Same miały za to duże problemy ze zdobyciem otwierającego trafienia. Niemoc przerwała dopiero w 4. minucie Karolina Kudłacz-Gloc, rzucając z odbicia z dwóch nóg. Później było już tylko lepiej. Niemki zaczęły częściej gubić się w ataku. Niestety nasze skrzydłowe nie grały tak skutecznie jak w meczu z reprezentacją Brazylii. Za to  w bramce Biało-Czerwonych obroniła kilka rzutów. Wynik cały czas był na styku, a najczęściej remis.

Co charakterystyczne większość bramek padała z rozegrania. Bądź po indywidualnych akcjach jeden na jeden po zwodzie, bądź rzutami z dystansu. Reprezentantkom Polski udało się kilka razy udanie dograć na koło do Sylwii Matuszczyk z MKS-u Perły Lublin. Zmiana w naszej bramce (Weronika Gawlik) była również dobrym posunięciem, bo Płaczek zatrzymała się w skutecznych interwencjach. Bramkarka z Lublina już na przywitanie odbiła rzut Niemki. Do przerwy obie nasze golkiperki odbiły w sumie osiem rzutów, a Dinah Eckerle tylko cztery.

W 35. minucie nasze objęły prowadzenie 18:14. Defensywa podopiecznych Leszka Krowickiego zaczęła być monolitem. Nasze zachodnie sąsiadki zupełnie nie mogły się przebić. Jak już się im udało to Gawlik udanie interweniowała. Niestety po paru minutach przyszedł kryzys. Teraz to defensywa reprezentacji Niemiec zaczęła sprawiać kłopoty Biało-Czerwonym. Każdy błąd był karany kontrami. Po kolejnej z nich w 42 minucie podopieczne Henka Groenera wyrównały (21:21).

Aleksandra Rosiak co chwila nadziewała się na niemiecki blok. Dobrze grająca w ofensywie Kudłacz-Gloc też jakby dostała lekkiej zadyszki. Na szczęście w obronie grała bez zarzutu. Gawlik przypomniała o sobie kilkoma z rzędu paradami. Swoje petardy odpaliła Monika Kobylińska. Polki odskoczyły na trzy trafienia. Niestety kilka błędów i brak szczęścia przy rzutach sprawiły, że Niemki odrobiły starty i wyszły na  27:26, 55 sekund przed końcem. Niestety prowadzenia nie oddały. Zwycięska bramka padła równo z końcową syreną.

Niemcy - Polska 28:27 (14:15)

Niemcy: Eckerle, Roch - Zapf 3, Berger 3, Schmelzer 2, Smits 5, Behnke 1, Boelk 4, Grossmann 1, Weigel 1, Geschke 3, Mueller 1, Lauenroth, Minewskaja, Schulze, Stolle 4.

Polska: Gawlik, Płaczek - Łabuda 2, Kobylińska 5, Kochaniak, Grzyb 4, Matuszczyk 2, Kudłacz-Gloc 8, Janiszewska 1, Zych 1, Rosiak, Wołoszyk, Lisewska, Szarawaga, Achruk 2, Sobiech 2.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Derby Trójmiasta dla Wybrzeża. Arka nie dała rady

Źródło artykułu: