PGNiG Superliga: Energa Wybrzeże Gdańsk bez szans w Kielcach. PGE VIVE z kolejnymi punktami

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Paweł Salacz (z lewej) i Krzysztof Lijewski (z prawej)
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Paweł Salacz (z lewej) i Krzysztof Lijewski (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Szczypiorniści z Gdańska nie zaskoczyli mistrzów Polski i nie udało im sprawić niespodzianki w spotkaniu 13. kolejki PGNiG Superligi. Zawodnicy PGE VIVE bez większych problemów pokonali Energę Wybrzeże 42:28.

Kielczanie zaczęli od bardzo mocnego uderzenia. Nie minęły nawet cztery minuty pojedynku, a gospodarze wygrywali już 4:0 i o czas musiał poprosić trener Marcin Lijewski. Jego zawodnicy byli mocno zagubieni i wyglądali na nieco zestresowanych. Zanim się przebudzili, gospodarze już zdołali nabrać prędkości. Przerwa nieco uspokoiła grę gdańszczan, ale tempo wciąż dyktowali żółto-biało-niebiescy.

Mistrzowie Polski grali czujnie w obronie, karali każdy błąd rywali wyprowadzając błyskawiczne kontry i dobrze radzili sobie na skrzydłach. Po trzydziestu minutach wygrywali już dziewięcioma trafieniami i wiadomo było, że goście znajdują się w sporych tarapatach.

W szatni Wybrzeża musiało jednak paść sporo mocnych słów, bo początek drugiej połowy w wykonaniu przyjezdnych wyglądał bardzo dobrze. Na szczególne wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Kamil Adamczyk, który wziął na swoje barki ciężar zdobywania bramek i w zaledwie pięć minut zapisał na swoim koncie trzy trafienia. Gdańszczanie zdołali zmniejszyć swoje straty do siedmiu trafień, co nie spodobało się Tałantowi Dujszebajewowi. Dopiero po interwencji szkoleniowca gospodarze wrócili do swojego rytmu,po powrocie na parkiet nie pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł i szybko zastopowali zapędy graczy Marcina Lijewskiego.

Od 47. minuty szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego musieli radzić sobie bez Artsioma Karaleka, który uzbierał trzy kary dwuminutowe i musiał opuścić boisko. Jego nieobecność nie miała jednak większego wpływu na wynik. Kielczanie cały czas pewnie prowadzili, a zawodnicy Wybrzeża starali się do końca ambitnie walczyć. Ostatecznie jednak mistrzowie Polski zwyciężyli różnicą aż czternastu trafień - 42:28.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 13. kolejka:

PGE VIVE Kielce - Energa Wybrzeże Gdańsk 42:28 (22:13)

PGE VIVE: Wałach, Ivić, Cupara - Bis 3, A. Dujshebaev, Aguinagalde 5, Jachlewski 5, Janc 3, Lijewski 3, Jurkiewicz 5, Kulesz 3, Moryto 5, Fernandez Perez 5, D. Dujshebaev 4, Karalek 1. Karne: 3/3 Kary: 6 min. (Karelek - 6 min.) Czerwona kartka: Karalek - 47. minuta, gradacja kar

Energa Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Oliveira 3, Bednarek, Sulej, Prymlewicz, Papaj 1, Kondratiuk 7, Komarzewski 3, Wróbel, Salacz 3, Wołowiec 4, Adamczyk 5, Gajek 2, Rutkowski. Karne: 2/3 Kary: 10 min. (Adamczyk, Bednarek, Gajek, Rutkowski, Salacz - po 2 min.)

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Derby Trójmiasta dla Wybrzeża. Arka nie dała rady

Źródło artykułu:
Najlepszym zawodnikiem spotkania był:
Mateusz Jachlewski
Julen Aguinagalde
Angel Fernandez Perez
Kamil Adamczyk
Adrian Kondratiuk
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (28)
avatar
kibic0101
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co takie mecze pokazywać w TV , wyłączyłem po pierwszych 15 minutach  
avatar
hbll
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak się obserwuje grę takiego Adamczyka czy Salacza to można odnieść wrażenie, że przy tym naszym mizernym szkoleniu i tak co jakiś czas rodzą się gracze z papierami na solidne, europejskie gra Czytaj całość
avatar
hbf
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dwie drużyny o innych priorytetach. A Vive - trudno, żeby przegrało u siebie. Jednak co do różnicy bramkowej, wiedziałem lepsze i nie tylko ja, i to na boisku rywala, więc te minus 14, nie jest Czytaj całość
avatar
Maxi-102
27.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Obrona Vive trzyma równy poziom ok. 30 bramek straconych.....chociaż w ostatnim meczu podnieśli poprzeczkę...i 42 bramki stracili.....:)  
avatar
Maxi-102
27.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Daniel to już od dwóch lat wiedział, że będzie grał we Vive więc miał bardzo dużo czasu na naukę....a Sabatę podpisał umowę w czerwcu.....:)