Konfrontacja Węgierek z Holenderkami na inaugurację zmagań w grupie C ME zapowiadała się ciekawie, bo zazwyczaj starcia tych zespołów były bardzo zacięte. Ostatnie spotkanie pomiędzy tymi ekipami w marcu bieżącego roku zakończyło się triumfem Madziarek 23:22.
Od początku rywalizacji na boisku trwała wymiana ciosów i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Z jednej strony mocnymi rzutami popisywały się Laura van der Heijden i Kelly Dulfer, zaś na ich skuteczne zagrania starały się odpowiadać Anna Kovacs oraz Nadine Schatzl (6:5 w 15. minucie).
W węgierskiej bramce brylowała Blanka Biro, która w pierwszej połowie odbiła aż 8 piłek (na 18 prób), doprowadzając tym przeciwniczki do szewskiej pasji. Dzięki Biro Węgierki nie przegrywały z Oranje po inauguracyjnej odsłonie potyczki, gdyż na tablicy świetlnej po dwóch kwadransach widniał remis 11:11.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wielkie emocje. Hit nie zawiódł. Górnik pokonał Gwardię!
Po zmianie stron brązowe medalistki MŚ 2017 starały się podkręcić tempo, a w końcu przebudziła się Cornelia Nycke Groot, która zaczęła trafiać do siatki. Wspomogły ją Maura Visser oraz Lois Abbingh i w 45. minucie Holenderki wyszły na prowadzenie 20:17.
Taki obrót spraw nie podłamał Węgierek, a wręcz przeciwnie - zmobilizował je do jeszcze agresywniejszej walki, przede wszystkim w defensywie. Do głosu doszła Aniko Kovacsics, swoje trzy grosze dorzuciła Noemi Hafra i Madziarki w pewnym momencie odrobiły wszystkie straty (22:22).
Ostatnie słowo należało jednak do Holandii, która potrafiła odeprzeć napór węgierskich szczypiornistek i w dużej mierze za sprawą Kelly Dulfer zwyciężyć 28:25.
ME 2018 kobiet, 1. kolejka gr. C:
Węgry - Holandia 25:28 (11:11)
Najwięcej bramek: dla Węgier - Anna Kovacs i Noemi Hafra - po 5, Nadine Schatzl 4; dla Holandii - Lois Abbingh 6, Laura van der Heijden i Kelly Dulfer - po 5.
Sędziowały: Wiktoria Alpaidze i Tatjana Berezkina z Rosji.