ME 2018: w piątek grają także inni. Skandynawski hit na start w grupie A

Materiały prasowe /  Svenska Handbollslandslaget / Na zdjęciu: Isabelle Gullden
Materiały prasowe / Svenska Handbollslandslaget / Na zdjęciu: Isabelle Gullden

ME 2018 piłkarek ręcznych rozpoczną się w piątek na dobre. Tego dnia zobaczymy trzy spotkania, w tym hit grupy A, Dania - Szwecja. Nas zainteresuje przede wszystkim premierowe starcie Polek w Nantes z Serbią.

Mistrzostwa Europy szczypiornistek oficjalnie wystartowały 29 listopada, jednak w czwartek doszło jedynie do pojedynku z udziałem gospodarzy imprezy - Francuzek. Na parkiecie w Nancy spotkały się wicemistrzynie i mistrzynie olimpijskie. W meczu otwarcia triumfowały Rosjanki, które bez ogródek mówią, że inny wynik niż miejsce w najlepszej trójce ME 2018 będzie dla nich porażką.

W piątek na pierwszy plan wysuwa się oczywiście spotkanie Polek z Serbią, które może mieć kluczowe znaczenie w awansie do kolejnej fazy zawodów. - Dokładnie oglądałem zeszłotygodniowy turniej Karpat z udziałem Serbek, dziewczynom pokazywaliśmy jego obszerne fragmenty i mogę powiedzieć, że ta nasza analiza była naprawdę dokładna. Dobrze znamy mocne strony naszego piątkowego rywala - mówi w wywiadzie dla ZPRP, selekcjoner Leszek Krowicki.

Po meczu Biało-Czerwonych na parkiet w Nantes wybiegną Dunki i Szwedki. Skandynawskie derby zapowiadają się ekscytująco, oba zespoły są przygotowane na szybką piłkę ręczną i walkę do ostatniego gwizdka sędziów. - Dania ma dobre zawodniczki na wszystkich pozycjach, grają szybko i trudno je wybronić. Nie wiem, czy wystąpi w piątek Stine Jorgensen, ale nasze rywalki są dobrym zespołem nawet bez niej - ocenia bramkarka szwedzkiej reprezentacji, Johanna Bundsen.

Do bardzo ciekawego starcia dojdzie także w grupie B (zwaną "grupą śmierci"), gdzie na boisku w Nancy spotkają Czarnogóra i Słowenia. Faworytem tej potyczki będą szczypiornistki z Bałkanów, które odżyły pod wodzą Pera Johanssona, ale Słowenki chcą skończyć z etykietką "kopciuszka" i pokazać, że są w stanie zagrozić każdej drużynie na świecie. Pomóc mają w tym Ana Gros, Tamara Mavsar i Tjasa Stanko.

- To będzie naprawdę trudne wyzwanie. Jesteśmy mieszanką doświadczonych zawodniczek i młodych piłkarek ręcznych z potencjałem, ale na nas nie ciąży żadna presja. Oczywiście, chcemy wygrać każdy mecz, jesteśmy sportowcami i myślimy o zwycięstwie, jednak o sukces będzie ciężko, bo Czarnogóra ma większe pole manewru, ich ławka jest "szersza" - mówi Uros Bregar, szkoleniowiec słoweńskiej kadry.

ME 2018:

Grupa A 

Serbia - Polska  / 30.11, godz. 18:00
Dania - Szwecja / 30.11, godz. 21:00

Grupa B

Czarnogóra - Słowenia / 30.11, godz. 21:00

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Derby Trójmiasta dla Wybrzeża. Arka nie dała rady

Komentarze (0)