Po blisko pięciu latach trener Krzysztof Kotwicki wygrał przed sądem z ZPRP. Szkoleniowiec, który pomimo doświadczenia w pracy z najlepszymi w kraju, nie posiadał wymaganej przez związek licencji A, może wykonywać zawód - stwierdził sąd.
W 2013 roku ZPRP przygotował nowe zasady wydawania licencji dla szkoleniowców, wprowadził podział uprawnień. Wielu trenerów nie posiadało wymaganego dokumentu, musiało przejść długotrwałe i kosztowne szkolenia, a potem egzamin, by uzyskać licencję. Kotwicki nie zgodził się z takim stanem rzeczy i walczył o swoje w sądzie.
- Związek może ustalać własne przepisy, ale muszą być zgodne z ustawą o sporcie. Wszelkiego rodzaju kategorie licencyjne nie mogą wpływać na wykonywanie zawodu. Mają one tylko charakter prestiżowy, przykładowo są kartą przetargową w negocjacjach z klubem. Trenerowi, który miał dyplom II klasy i który spełnia przesłanki - ma wiedzę, doświadczenie i umiejętności - odebrano wbrew artykułowi 87. ustawy kwalifikację do wykonywania zawodu. Sąd stwierdził, że prawo powoda do wykonywania zawodu wynika też bezpośrednio z konstytucji i żaden regulamin nie może tego prawa ograniczać, chyba że czyni to ustawa - wyjaśniał nam radca prawny Marek Stopczyński.
Wyrok sądu mógł otworzyć możliwość skierowania roszczeń odszkodowawczych, m.in. za koszty kursów i utraconą pracę w Superlidze. ZPRP nie zgadza się z werdyktem i sprawa trafi do Sądu Najwyższego.
Oto stanowisko ZPRP w tej sprawie:
System wydawania licencji trenerskich wprowadzony przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest spójny z systemem licencyjnym Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w ramach tzw. RINCK Convention. Zdecydowana większość państw europejskich wprowadziła i skutecznie stosuje system licencyjny, który jest spójny (jak system licencyjny ZPRP) z systemem ustanowionym w ramach RINCK Convention.
Prawo i kompetencje do tworzenia systemu licencyjnego trenerów daje ZPRP Ustawa o sporcie - art. 13 ust. 1 punkt 2 - która stanowi, że to polskie związki sportowe (w tym przypadku ZPRP) mają wyłączne prawo do ustanawiania i realizacji reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez związek, z wyjątkiem reguł dyscyplinarnych dotyczących dopingu w sporcie.
Zarząd Związku - zgodnie ze statutem ZPRP - ma kompetencje do tworzenia zasad współzawodnictwa sportowego w piłce ręcznej oraz sprawuje nadzór nad ich przestrzeganiem. Ma również prawo do ustanawiania sytemu licencji trenerskich i ich wydawania.
Związek Piłki Ręcznej w Polsce skonsultuje się z Ministerstwem Sportu i Turystyki w tej sprawie. Obecnie prowadzone są dalsze analizy prawne. ZPRP skorzysta z dalszych możliwości prawnych i skieruje sprawę do rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy.
Do oświadczenia związku odniósł się też trener Kotwicki:
Po pierwsze:
system wydawania licencji trenerskich wprowadzony przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce nie jest spójny z systemem licencyjnym Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w ramach tzw. RINCK Convention, ponieważ jednoosobowy twórca polskiego regulaminu dokonał oszustwa i nie umieścił w nim "ścieżki akademickiej", która jest integralną częścią systemu Europejskiego. Mówi ona o tym że absolwenci Wyższej Uczelni Sportowej po dwuletnim stażu w zawodzie uzyskują licencję "A".
Po drugie:
związek wg. ustawy o sporcie - art. 13 ust. 1 punkt 2 - która stanowi, że to polskie związki sportowe (w tym przypadku ZPRP) mają wyłączne prawo do ustanawiania i realizacji reguł sportowych, organizacyjnych i dyscyplinarnych we współzawodnictwie sportowym organizowanym przez związek, ale nie ma prawa ograniczania wykonywania zawodu trenerom uzyskanego w wyniku wieloletniego kształcenia się na wyższych uczelniach.
Sąd apelacyjny w uzasadnieniu wyroku zwrócił uwagę że w tej ustawie brak artykułu mówiącego o tym że związek jest władny określać, na jakim poziomie rozgrywek może pracować trener z określoną licencją.
Po trzecie:
Zarząd Związku - zgodnie ze statutem ZPRP - ma kompetencje do tworzenia zasad współzawodnictwa sportowego w piłce ręcznej oraz sprawuje nadzór nad ich przestrzeganiem. Ma również prawo do ustanawiania sytemu licencji trenerskich i ich wydawania, dopiero od czerwca 2018 roku, gdyż dopiero na walnym zgromadzeniu związku zostały wprowadzone zmiany do statutu który te kompetencje ustalił.
Uzasadnienie wyroku z marca 2018 stanowiło że to walne zgromadzenie związku może zatwierdzać regulamin licencyjny a nie zarząd.
Uchwalając te zmiany związek przyznał się do tego że regulamin licencyjny zatwierdzony przez zarząd a nie walne zgromadzenie, jest niezgodny z prawem czyli statutem ZPRP.
Związek może wprowadzać licencjonowanie trenerów, ale nie ma prawa ograniczać im prawa do wykonywania zawodu po uzyskaniu odpowiednich kwalifikacji.
Po czwarte:
wyrok sądu apelacyjnego w mojej sprawie jest prawomocny i związek może wystąpić do sądu najwyższego tylko o kasację tego wyroku.
Po piąte:
dlaczego dopiero teraz związek rozpoczął konsultacje z Ministerstwem Sportu i Turystyki i prowadzone są dalsze analizy prawne w tym zakresie?
Takie analizy powinny być prowadzone przed wprowadzeniem regulaminu, a nie tworzenie go jednoosobowo bez żadnych konsultacji.
Przypomnę tylko, że prawnik związkowy pan Marian Rudnik, zapytany na pierwszym spotkaniu uczestników kursu licencyjnego o to, z kim był konsultowany regulamin licencyjny odpowiedział, że nie jest przygotowany na udzielenie odpowiedzi na to pytanie i ustosunkuje się do niego na następnym spotkaniu.
Niestety, nie pojawił się już na żadnym spotkaniu i nikt ze związku nie udzielił odpowiedzi na to pytanie.
Odpowiedzią są chyba obecne konsultacje prowadzone po pięciu latach od wprowadzenia tego niezgodnego z prawem, statutem, RINCK Convention i zdrowym rozsądkiem regulaminu.
Przypomnę również że twórca tego "bałaganu", żeby nie użyć mocniejszego słowa, został już zwolniony z ZPRP !
W kazym sporcie wprowadza sie go tylko po to aby kontrolowac aby ludzie z zewnatrz nie doszli za daleko.
Jaki jest powod aby Franek ktory Czytaj całość