ME 2018: zemsta jest słodka. Francja lepsza od Rosji w bitwie o złoto

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Estelle Nze-Minko (Francja)
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Estelle Nze-Minko (Francja)

Reprezentacja Francji piłkarek ręcznych zrewanżowała się Rosji za przegrany finał IO w Rio de Janeiro i sięgnęła po złoto ME 2018 (24:21). Klucz do zwycięstwa? Żelazna defensywa.

W akcji mistrzynie i wicemistrzynie olimpijskie, mogąca pomieścić przeszło 15 tysięcy widzów AccorHotels Arena w Paryżu wypełniona po brzegi, dramaturgia, doping od pierwszej do ostatniej minuty. Lepszego zakończenia ME 2018 piłkarek ręcznych we Francji wymarzyć się po prostu nie dało.

Rachunki do wyrównania miały Les Bleus, które nie dość, że przegrały z Rosją walkę o złoto podczas IO 2016 w Rio de Janeiro, to jeszcze uległy Sbornej w meczu otwarcia EHF EURO. Psychologiczną przewagę miały zawodniczki Jewgienija Trefiłowa, jednak to nie one dyktowały w tym starciu warunki gry, tylko gospodynie zawodów.

Inna sprawa, że miejscowym brakowało czasem zimnej krwi, w momencie gdy mogły postawić Rosjanki w jeszcze trudniejszej sytuacji. Niekiedy na drodze stanął słupek, innym razem błysnęła Anna Sedojkina, która ratowała swój zespół w momentach beznadziejnych. Problem w tym, że nasze sąsiadki nie zawsze potrafiły zamienić udane interwencje golkiperki na bramki. Ekipa Oliviera Krumbholza w obronie wykonała kawał dobrej roboty.

A w ataku? W pierwszej połowie czarowała klubowa koleżanka Joanny Drabik - Estelle Nze-Minko. W drugiej, ciężar kończenia akcji wzięła na siebie Alexandra Lacrabere, świetne wejście zaliczyła także urodzona w 1997 roku Orlane Kanor, a arcyważne trafienia w ostatnim kwadransie rywalizacji zdobywała dla gospodyń Manon Houette. Na kwadrans przed końcem Francuzki wygrywały różnicą trzech bramek, jednak wynik wciąż był sprawą otwartą.

Grę Rosji ciągnęła niezmordowana Anna Wiachiriewa, najlepszej zawodniczce ME 2018 pomagały Daria Dmitriewa i Anna Sen, ale to za mało. Francja nie dała już sobie wydrzeć zwycięstwa i świętowała po ostatnim gwizdku historyczne złoto. Allison Pineau tym razem płakała już ze szczęścia. Rozgrywająca otrzymała w niedzielę czerwoną kartkę, po tym jak podczas wykonywania karnego rzuciła "na głowę" bramkarki. Piłka otarła się o ucho Anny Sedojkiny, a Francuzka została wyrzucona z boiska.

ME 2018: 

Rosja - Francja 21:24 (12:13)

Rosja: Sedojkina (10/33 - 30 proc.), Trusowa (0/1) - Kuzniecowa 2, Koczetowa, Dmitriewa 5, Sen 3, Wiachiriewa 7, Sudakowa, Samochina 1, Makiejewa 1, Malaszenko, Managarowa 1, Petrowa 1, Frołowa, Snopowa.
Karne: 5/5
Kary: 6 min.

Francja: Glauser (4/11 - 36 proc.), Leynaud (8/21 - 38 proc.) - Coatanea 1, Ayglon 2, Pineau 2, Ngouan, Zaadi 2, Houette 2, Dembele, Flippes, Kanor 2, Edwige 2, Foppa, Nze Minko 4, Niombla 1, Lacrabere 6.
Karne: 4/7
Kary: 4 min.

Czerwona kartka: Allison Pineau w 36. minucie (za rzut "na głowę")

Sędziowie: K. Christinsen / L. Hesseldahl Hansen

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Efektowny wsad młodej koszykarki

Komentarze (9)
avatar
Grieg
18.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Francuzki po raz drugi z rzędu zapewniły sobie mistrzostwo taktyką zdecydowanie obronną - rok temu też dały sobie rzucić tylko 21 bramek, z tym że wtedy wyłączyły z gry Mork i Oftedal, a teraz Czytaj całość
Mistrz z Lublina
16.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Kibicowałem Francuzkom, ale obiektywnie para sędziowska trzymała wynik dla gospodyń praktycznie przez 3/4 meczu. Rosyjska kołowa non stop obejmowana dwoma rękoma, a nawet wynoszona i ... bez wy Czytaj całość
forza_justyna
16.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
wyobraźmy sobie pojedynek Heidi Loke, która ma 173cm wzrostu z Dydek, która miała 213cm, to 40 cm wzrostu różnicy (sic!) przecież w ataku to robiłaby co chciała, bo w obronie raczej mało zwrotn Czytaj całość
forza_justyna
16.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
brawo dla Francji. I pomyśleć, że zarówno Francuzki jak i Rosjanki Polki ogrywały nie tak dawno. Czytaj całość
avatar
Janusz Kowalski
16.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
haha francuzki :) afryka prawie sama jak w piłce