Swój strzelecki rekord w barwach wicemistrzów Polski - 8 bramek - ustanowił w domowym meczu ze szwajcarskim Wacker Thun, a później powtórzył go w rozgrywanym także w Orlen Arenie starciu z Norwegami z Elverum. Choć w Lidze Mistrzów zdobył łącznie 31 bramek, to podobnie jak koledzy zawiódł w wyjazdowym pojedynku z Riihimaeki Cocks, gdzie rzucił tylko jednego gola, natomiast w rewanżowym meczu z Ademar Leon przyćmił go rywal do miejsca na prawej połówce Jose de Toledo.
Pierwsze miesiące w Płocku były dla byłego zawodnika Celje Pivovarnej Lasko o tyle ważne, że Orlen Wisła to jego pierwszy zagraniczny klub. Jak przekonuje sam zainteresowany, jego aklimatyzacja przebiegła jednak dosyć gładko.
- Polubiłem Polskę, polubiłem Płock, więc szybko się tutaj odnalazłem - wyjaśnia. - Mimo wszystko nie mogłem się doczekać powrotu do Słowenii, bo po pierwsze długo nie widziałem się z rodziną, a po drugie święta Bożego Narodzenia to dla mnie najważniejszy czas w roku. Na pewno przyda mi się odpoczynek, ale tylko psychiczny, bo myślę już, o tym, co czeka mnie na początku przyszłego roku, czyli najpierw zgrupowanie reprezentacji, a później inauguracja drugiej rundy z moim klubem.
Nie zmienia to faktu, że najbliższe dni zapowiadają się dla Słoweńca jako niezwykle przyjemne. - Obchodzenie Świąt w moim kraju odbywa się podobnie jak w Polsce - kontynuuje. - Nie może się obyć bez mszy św. w kościele, z kolei Wigilię i Boże Narodzenie obowiązkowo spędza się w gronie rodzinnym. Co prawda moi rodzice i teściowie odwiedzili mnie w tej rundzie w Płocku i, tak na marginesie, bardzo im się podobało, ale teraz w końcu będę mógł im, i nie tylko im, poświęcić trochę więcej czasu. Mogę się pochwalić, że wszystkie prezenty dla najbliższych kupiłem właśnie w Polsce, a część z nich jest nawet powiązana z waszym krajem, bo chciałem, by były formą pamiątki.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie Tygodnia". Arkadiusz Milik z piekła do nieba. "To zawodnik na mocną czwórkę"
Choć Słoweńcy nie wystąpią na styczniowych mistrzostwach świata rozgrywanych w Niemczech i Danii, to i tak spotkają się wcześniej na krótkim zgrupowaniu.
- Cały czas przygotowujemy się do kolejnych wyzwań, jakie czekają nas w przyszłym roku, więc planujemy jeszcze rozegrać dwa mecze sparingowe z Francją - tłumaczy Mlakar. - Nasz pierwszy cel to oczywiście zakwalifikować się na najbliższe mistrzostwa Europy, o co rywalizujemy z Holandią, Łotwą i Estonią, więc w tej stawce na pewno jesteśmy faworytem. Mimo że do samego czempionatu jeszcze dużo czasu, to już teraz mogę zapewnić, że chcemy stamtąd przywieźć dobry wynik, bo sam udział to zdecydowanie poniżej naszych ambicji.
Po dwóch rundach kwalifikacji do Euro Słowenia prowadzi w grupie D z kompletem oczek, mając na razie na rozkładzie Łotwę (27:21) i Estonię (31:20).
Moya niech już się pakuje, 2-3 akcje, a później seria glupi Czytaj całość