Lewi rozgrywający w cenie. Denis Szczęsny alternatywą w kadrze szczypiornistów

Materiały prasowe / TUSEM Essen / Dennis Szczęsny w barwach TUSEM Essen
Materiały prasowe / TUSEM Essen / Dennis Szczęsny w barwach TUSEM Essen

Kontuzje podstawowych zawodników zmusiły trenera Piotra Przybeckiego do poszukiwania nowych lewych rozgrywających. Podczas turnieju w Opolu w kadrze szczypiornistów zadebiutuje wyróżniający się w 2. Bundeslidze Denis Szczęsny.

Całe szczęście, że do spotkań o punkty zostało blisko pół roku, bo trzech lewych rozgrywających - teoretycznie stanowiących największe zagrożenie rzutowe - nie jest w stanie pomóc zespołowi.

Tomasz Gębala od maja leczy uraz kolana, dopiero kończy rehabilitację po zabiegu. Wprawdzie przebywa na zgrupowaniu, ale realizuje swój indywidualny program treningowy. Z punktu widzenia trenera Przybeckiego najważniejsze, by był w formie na kwietniowe mecze el. ME 2020 z Niemcami.

W tych spotkaniach na pewno zabraknie Pawła Gendy. Rozgrywający VfL Luebeck-Schwartau zerwał więzadła krzyżowe w niedawnym sparingu z Niemcami i będzie pauzował minimum pół roku. Zdecydowanie szybciej do gry wróci Antoni Łangowski, który zadba o stan swojego nadgarstka, do czasu eliminacji zdąży zapomnieć o kontuzji.

Podczas grudniowo-styczniowych spotkań pojawi się tylko jeden z podstawowych lewych rozgrywających. Piotr Chrapkowski zakończył leczenie uszkodzonego mięśnia łydki i zagrał w ćwierćfinale Pucharu Niemiec, ale prawdopodobnie nie pojawi się jeszcze w Opolu. Przybecki uzupełnił luki dwoma debiutantami i dawno niewidzianym Szymonem Sićką.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Imponująca technika młodych piłkarzy Barcelony. Wśród nich jest Polak

Powołania doczekał się Denis Szczęsny, całe życie mieszkający w Niemczech, ale występujący kilka lat temu w polskiej młodzieżówce i reprezentacji B. 25-latek deklarować niedawno chęć gry dla Biało-Czerwonych.

Szczęsny może występować na lewej stronie, środku rozegrania, a nawet na kole. Od kilku sezonów jest liderem TUSEM Essen w 2. Bundeslidze. Jeszcze przed 18. urodzinami zagrał trzy mecze w Bundeslidze w barwach TSV Bayer Dormagen, potem grał w TVB 1898 Stuttgart, w 2014 roku przeniósł się do Essen. W najlepszym sezonie (207/18) rzucił 167 bramek na zapleczu najlepszej ligi świata i zwrócił na siebie uwagę klubów z niemieckiej elity.

- Przyjrzymy mu się podczas zgrupowania. Sprawdzimy go na lewej stronie, gdzie mamy akurat sporo kontuzji i trzeba szukać wyjścia z sytuacji. Teraz jest na to czas - podkreśla Przybecki.

Drugim z debiutantów jest Damian Przytuła, 20-latek z MMTS-u Kwidzyn, który pokazywał się z dobrej strony w Superlidze. - Popracuje z nami kilka dni, możliwe, że dostanie swoje minuty podczas turnieju w Opolu - mówi selekcjoner.

Obsadę uzupełnił 21-letni Sićko. Rozgrywający VIVE, przebywający na wypożyczeniu w Górniku Zabrze, debiutował w reprezentacji na początku kadencji Przybeckiego (maj 2017). Po nieudanej przygodzie w Bundeslidze zniknął z radarów. W Zabrzu próbuje wrócić do dyspozycji z czasów Chrobrego Głogów.

Zgrupowanie kadry musiał opuścić kolejny z lewych rozgrywających. Paweł Krupa uszkodził rozcięgno podeszwowe, co wiąże się z przymusową przerwą od treningów.

Polacy wystąpią w Turnieju Czterech Narodów w Opolu (28-29.12) z udziałem Rumunów, Japończyków i Czechów, po Nowym Roku wyjadą do Hiszpanii, gdzie zagrają z gospodarzami, Białorusinami i Saudyjczykami. 11 i 12 stycznia zaplanowano wyjazdowe sparingi ze Szwajcarami.

Komentarze (0)