PGE Vive Kielce nie zagra z Barceloną. Projekt 500 SuperFinal HBL wisi na włosku
Głośny mecz pomiędzy PGE Vive Kielce i FC Barcelona Lassa najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. Chociaż spotkanie zostało pierwotnie przełożone o rok, hiszpańskie media informują, że realizacja całego przedsięwzięcia jest zagrożona.
W ramach premierowej odsłony, 21 grudnia 2018 r. w Dubaju miały zmierzyć się drużyny PGE VIVE Kielce oraz FC Barca Lassa. We wrześniu bieżącego roku wiadomo już jednak było, że spotkanie to nie odbędzie w wyznaczonym terminie, lecz 12 miesięcy później. Jak się okazuje, to nie koniec problemów z organizacją cyklu objętego oficjalnym patronatem IHF.
Jak informuje "Marca", problemy zaczęły się od polskiego organizatora wydarzenia, któremu zabrakło środków niezbędnych do realizacji spotkania. Według hiszpańskich mediów, spółce Team Player Management - bo to o niej mowa - nie udało się znaleźć sponsorów, przez co musiała ona przełożyć hitowe starcie. Dodatkowo, organizator odwołał również towarzyszący temu turniej drużyn młodzieżowych, których zwycięzcy mieli otrzymać zaproszenie na spotkanie mistrza Polski z najlepszą hiszpańską drużyną ostatnich lat.
Nieoficjalnie jednak mówi się, że problem jest zdecydowanie głębszy i nie dotyczy tylko pierwszego pojedynku. Na włosku wisi realizacja całego przedsięwzięcia. A stawka jest duża - zgodnie z zapowiedziami, na zwycięzcę miało czekać aż 300 000 dolarów.
Ewentualne zarzucenie projektu nie byłoby pierwszą wpadką Team Player Management, jeżeli chodzi o organizowanie dużych wydarzeń. Jak pisała we wrześniu kielecka "Gazeta Wyborcza", firma ta "zasłynęła" dwa lata wcześniej przy okazji żużlowego Grand Prix Niemiec. Zawody w Berlinie nie doszły do skutku, mimo sprzedanych kibicom biletów. Z kolei w 2017 roku spółka miała zorganizować - również w Dubaju - zmagania z cyklu żużlowej Ligi Mistrzów, które zostały jednak przesunięte na 2018.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz zabrał modelkę na Karaiby. Szczęściarz!