Przed MŚ 2015 na tamtejszych parkietach szejkowie zadbali o odpowiedni poziom sportowy. Rodowici Katarczycy wyraźnie odstawali od najlepszych, więc rozpoczęło się masowe kupczenie obywatelstwami. Przyjęli je m.in. serbski Bośniak Danijel Sarić, Kubańczyk Rafael Capote czy Czarnogórzec Zarko Marković. W dużej mierze dzięki tej trójce gospodarze mistrzostw, pomimo ogólnej niechęci świata piłki ręcznej, dotarli aż do finału, po drodze pokonali w półfinale Polaków. Sposób na "Katarczyków" znaleźli dopiero Francuzi.
Potem tak dobrze nie było. Na igrzyskach w Rio de Janeiro, w podobnym składzie, odpadli w ćwierćfinale. Na MŚ 2017 zajęli ósmą lokatę, choć momentami wznosili się na wyżyny, w 1/8 finału wyeliminowali Niemców. Na kolejny czempionat legendarny hiszpański trener Valero Rivera wziął zupełnie odmieniony skład.
W odstawkę niespodziewanie poszedł Marković, obok Capote najskuteczniejszy zawodnik reprezentacji. W porównaniu do składu z MŚ 2015 brakuje Eldara Memisevicia, Gorana Stojanovicia czy Jovo Damjanovicia. Do wąskiego składu nie załapał się niedawno naturalizowany Słoweniec Aljosa Cudić, w sezonie 2014/15 broniący w Śląsku Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Piąte zwycięstwo z rzędu. Manchester United w kolejnej rundzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]