PP: sensacja w Kaliszu! Energa MKS wyeliminowała NMC Górnika

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Adam Pacześny, Kirył Kniaziew i Marek Szpera
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Adam Pacześny, Kirył Kniaziew i Marek Szpera

Energa MKS w półfinale PGNiG Pucharu Polski! Kaliszanie sprawili ogromną niespodziankę eliminując z rozgrywek NMC Górnika Zabrze po wygranej 27:25.

To nie był wielki mecz. Błędy mnożyły się po obu stronach, ale dramaturgią mógł obdzielić całą serię starć ćwierćfinałowych. Więcej zimnej krwi zachowali, niespodziewanie, gospodarze.

Górnik jeszcze w 55. minucie wygrywał 25:23. Po raz pierwszy prowadził różnicą dwóch trafień i wydawało się, że wicelider PGNiG Superligi opanował sytuację. Wtedy do akcji wkroczył Łukasz Zakreta i zatrzymał rywala. W końcówce bronił jak w transie. Bronił rzuty karne, próby z gry i dodatkowo nakręcał zespół i publiczność.

Trener Rastislav Trtik w końcówce zastosował manewr z wycofywaniem bramkarza, mimo braku kar dla swoich podopiecznych. Siódemka zabrzan najpierw wypracowała wspomniane prowadzenie, ale przy stanie 24:25 rzutem do opuszczonej bramki wyrównał Maciej Pilitowski. Rozgrywający gospodarzy miał bardzo dużo czasu, ale zdecydował się na rzucać już z własnej połowy. Trafił tuż przy słupku i wyraźnie odetchnął z ulgą, kiedy kibice krzyczeli z radości.

W decydujących akcjach meczu kluczowi okazali się skrzydłowi. Najpierw Jan Czuwara otrzymał dwuminutową karę, a po chwili Artur Klopsteg wyprowadził MKS na prowadzenie. Trtik wziął czas, zaplanował ostatnią akcję, ale plany pokrzyżował Zakreta. Do końca pozostało 20 sekund, w których MKS spokojnie rozegrał piłkę, a sukces przypieczętował kolejnym trafieniem Klopsteg.

MKS przez niemal całe spotkanie miał skromną przewagę nad rywalem. Dwukrotnie miał nawet trzy trafienia więcej od Górnika. Nie można jednak powiedzieć, że któraś z ekip kontrolowała spotkanie.

Patrik Liljestrand sprawił sobie doskonały prezent na urodziny, które obchodził w piątek. Szwed rozpoczął swoją pracę w Kaliszu od trzech pucharowych zwycięstw i największego sukcesu w historii klubu. Przed nim jednak początek walki o podstawowy cel - awans do najlepszej ósemki rundy zasadniczej PGNiG Superligi.

Energa MKS Kalisz - NMC Górnik Zabrze 27:25 (14:13)

MKS: Zakreta, Padasinow - Kniaziew 7, Pilitowski 5, Szpera 4, Adamski 4, Drej 3, Klopsteg 2, Czerwiński 1, Misiejuk 1, Kwiatkowski, Bożek, Adamczak Paweł, Krycki, Wojdak.
Karne: 3/3. 
Kary: 10 min. (Kwiatkowski, Bożek, Adamczak Paweł, Misiejuk, Pilitowski - po 2 min.)

Górnik: Kornecki, Kazimier - Sluijters 5, Buszkow 5, Gliński 5, Czuwara 4, Tomczak 4, Daćko 2, Gromyko, Pawelec, Gogola, Sićko, Adamuszek.
Karne: 4/7.
Kary: 6 min. (Gliński, Czuwara, Buszkow - po 2 min.)

Widzów: 2100.
Sędziowie: Młyński, Puszkarski (Zwoleń/Legionowo).

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: drużyna Franka Lamparda wyeliminowała Accrington Stanley [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: