31 stycznia VfL Luebeck-Schwartau potwierdził, że Piotr Przybecki od lipca obejmie ósmy zespół 2. Bundesligi i przedstawił Polaka na konferencji prasowej. ZPRP wyraził zgodę na dodatkowe zajęcie trenera.
- Moim warunkiem było pozostanie w kadrze. Kiedyś odrzuciłem już dwie oferty, w tym jedną z Ligi Mistrzów, bo wiązały się z rezygnacją z funkcji selekcjonera w ciągu maksymalnie pół roku. Nie zamierzam odchodzić, skoro podjąłem się budowy reprezentacji bez doświadczonych graczy, to słowa dotrzymam - zapewnia Przybecki.
Praca selekcjonera w klubie to żadna nowość w polskich realiach. Wszyscy ostatni trenerzy kadry mieli dodatkowe obowiązki - Tałant Dujszebajew prowadził VIVE Kielce, Michael Biegler HSV Hamburg i SC DHfK Lipsk, Bogdan Wenta SC Magdeburg i VIVE. To samo tyczy się szkoleniowców pań. Leszek Krowicki po roku zrezygnował z pracy w VfL Oldenburg, Kim Rasmussen przyjmował oferty z Danii, Rumunii i Macedonii.
ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"
Przybecki także dzielił czas między Wisłę a reprezentację (do zwolnienia z Płocka w marcu 2018 roku). - To inna sprawa, mniejsza obciążenie niż Liga Mistrzów i rozgrywki ligowe. W 2. Bundeslidze dojdzie zresztą do zmian, do nowego sezonu przystąpi 18, a nie 20 uczestników - wyjaśnia Polak.
Selekcjoner podpisał umowę na trzy lata, jego zadaniem jest wprowadzenie VfL do Bundesligi. - To ośrodek pomiędzy Flensburgiem a Kilonią. Zaciekawił mnie ten projekt, w dłuższej perspektywie mamy powalczyć o miejsce w dwójce i awans. To nie jest tak, że przyjedzie do nas "milioner" i wyłoży pieniądze. Musimy krok po kroku budować lepszy zespół. Będę dysponował podobnym składem jak w obecnym sezonie, większość graczy podpisała umowy do 2020 roku - mówi Przybecki.
W kontrakcie znalazł się zapis o bezwzględnym umożliwieniu trenerowi realizacji wszelkich zadań związanych z funkcją szkoleniowca reprezentacji Polski. - Klub nie miał nic przeciwko. Wręcz przeciwnie, to dla nich pewnego rodzaju prestiż - komentuje.
W kraju pozostanie asystent Przybeckiego Paweł Noch, funkcję II trenera VfL obejmie któryś z miejscowych szkoleniowców: - Zależy mi na tym, by znał region. Trzeba przyjrzeć się tamtejszym graczom, dlatego potrzebuję kogoś, kto mi w tym pomoże.
Jednym z podopiecznych selekcjonera będzie Paweł Genda, leczący poważny uraz kolana z grudniowego sparingu z Niemcami. - Nikt go nie popędza, klub ściągnął zastępcę, może spokojnie dochodzić do sprawności. Czy inni Polacy pojawią się w Lubece? Na razie za wcześnie, by o tym mówić, rozmowy z kandydatami trwają. Na pewno dla niektórych byłby to duży krok naprzód - podsumowuje Przybecki.
Proszę Cię nie zabieraj głosu jeśli się nie znasz. Liga niemiecka jest dużo bardziej popularna niż liga polska. Dla przykładu w Niemczech jest około 8 lig (3 profesjonalne) gdzie w Po Czytaj całość