PGNiG Superliga: Łukasz Zakreta jednym z bohaterów. Energa MKS Kalisz zdobyła Lubin

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Łukasz Zakreta (Energa MKS Kalisz)
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Łukasz Zakreta (Energa MKS Kalisz)

Pierwsza połowa meczu w Lubinie miała bardzo wyrównany przebieg, ale później inicjatywę przejęła już Energa MKS Kalisz. Jednym z ojców zwycięstwa ekipy Patrika Liljestranda był świetnie dysponowany bramkarz - Łukasz Zakreta.

- Energa MKS Kalisz rozegrała bardzo dobre spotkanie. I w ataku, i w obronie wszystko im wychodziło, a do tego wszystkiego, już pod koniec pierwszej połowy, włączył się Łukasz Zakreta i bronił ważne piłki z czystych pozycji. My mieliśmy problem ze sforsowaniem obrony gości, a jak już to nam się udało, na naszej drodze stawał ich golkiper - przyznał na gorąco po meczu obrotowy Miedziowych, Michał Stankiewicz.

I trudno się z kołowym MKS Zagłębia Lubin nie zgodzić się, ponieważ Łukasz Zakreta był pierwszoplanową postacią ekipy z grodu nad Prosną i zasłużenie otrzymał po ostatnim gwizdku nagrodę dla najlepszego gracza pojedynku. Podczas gdy duet lubińskich bramkarzy w sobotę nie zachwycał i odbił łącznie pięć rzutów, zawodnik kaliskiego klubu zaliczył piętnaście skutecznych interwencji. Szczypiornista wyłapywał nawet setki i obronił trzy z pięciu rzutów karnych.

Komplet punktów zainkasowała w weekend Energa MKS Kalisz, ale wynik starcia przez długi czas był sprawą otwartą. Pierwsza część spotkania upłynęła pod znakiem zaciętej wymiany ciosów. W szeregach przyjezdnych błyszczał w ofensywie Marek Szpera, a zespół z Dolnego Śląska korzystał regularnie na dobrej dyspozycji Jakuba Morynia. Wydawało się, że emocji nie zabraknie także po zmianie stron, ale wtedy inicjatywę przejęła już ekipa przyjezdnych.

Czytaj także: Senne zwycięstwo w Płocku. Orlen Wisła pokonała Chrobrego

- Pierwsza połowa mogła się podobać, ale w drugiej zabrakło nam skuteczności. Nie wykorzystywaliśmy dogodnych sytuacji, nawet wtedy gdy graliśmy w przewadze - powiedział szkoleniowiec Bartłomiej Jaszka. Okazji na zmniejszenie strat i nawiązanie walki nie brakowało, ale raz po raz na drodze gospodarzy stawał świetnie dysponowany Łukasz Zakreta, a z przodu nie zawodził nieomylny Michał Drej. Drużyna z Kalisza wypracowała sobie pięciobramkową przewagę, i mimo nacisku Miedziowych, nie oddała jej już do samego końca.

MKS Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 22:28 (11:12)

Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz - Borowczyk 2, Kużdeba, Mrozowicz 2, Pawlaczyk 1, Gębala 1, Szymyślik 1, Sroczyk 3, Pietruszko, Moryń 6, Jaszka 1, Dawydzik 3, Czyczykało 2.
Karne: 2/6
Kary: 6 min.

Energa MKS: Zakreta - Adamski 4, Bożek, Czerwiński 1, Drej 6, Klopsteg, Kniazeu 2, Krytski 1, Kwiatkowski, Misiejuk 3, Pilitowski 2, Szpera 8, Wojdak.
Karne: 2/2
Kary: 14 min.

Sędziowie: Joanna Brehmer i Agnieszka Skowronek

Widzów: 871

ZOBACZ WIDEO Bańka zapowiada zmiany w WADA. "Wielu sportowców straciło zaufanie do tego systemu"
[color=#444950]

[/color]

Komentarze (1)
avatar
PyraZPolaCebuli
3.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Maszyna ruszyła, nowy trener robi robotę! Brawo MKS! Lecimy dalej!