Mierzący 211 centymetrów Duńczyk występuje w Bjerringbro-Silkeborg od 2015 roku. Co prawda obecna umowa Nikolaj Markussen obowiązuje do 2020 roku, niewykluczone jednak, że lewy rozgrywający zmieni zespół już latem. 30-latek jest nie do końca zadowolony ze sposobu, w jaki jego klub negocjował z Paris Saint-Germain HB.
W listopadzie 2017 roku gruchnęła wiadomość, że urodzonym w Helsinge zawodnikiem interesuje się francuska potęga. Nowy szkoleniowiec PSG, Raul Gonzalez, szukał sposobów na wzmocnienie siły ognia. Najprostszym sposobem było zatem sięgnięcie po tych, których już zna - Hiszpan współpracował z Markussenem jeszcze za czasów BM Atletico Madryt. Temat jednak ucichł i do transferu nie doszło.
Jak się jednak okazuje, nie wszystko było takie oczywiste. W udzielonym duńskiej telewizji TV2 Sport wywiadzie świeżo upieczony mistrz świata przyznał, że był rozczarowany decyzjami władz Bjerringbro. Sternicy duńskiego klubu, na sam dźwięk oferty z Paryża, mieli podnieść cenę ze 100 do 200 tysięcy euro. - Żądania Bjerrinbgro były za wysokie, przez co nie udało się znaleźć porozumienia - skomentował Markussen.
ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"
Historia lubi jednak zataczać koło. Na rok przed wygaśnięciem umowy, o Markussenie znowu jest głośno. Rosły rozgrywający, dzięki dobrym występom w duńskiej lidze oraz Lidze Mistrzów, przypomniał o sobie szerszej publiczności i znowu znalazł się w orbicie zainteresowań kilku mocniejszych klubów. Nauczony na błędach, zwleka z podpisaniem nowej umowy z Bjerrinbgro w nadziei na lepszą ofertę.
- Bardzo mi zależy, żeby móc znów się wykazać. Jeżeli zagram kilka dobrych spotkań, a przy tym pomogę swojej kadrze, będzie to dla mnie wielka sprawa - mówił przed mistrzostwami Markussen. - Niezależnie od tego, czy mój występ zakończy się ofertą od innego klubu, chcę wykorzystać tę szansę.
Chociaż turniej nie był dla niego zbyt udany, 30-letni zawodnik ciągle nie podpisał nowej umowy. Jak sam deklaruje, nic nie jest pewne. - Mogę sobie wyobrazić siebie w Bjerringbro w najbliższych latach. Jednak jeżeli jakiś klub grający w Final Four zgłosi się po mnie, to pewnie, że bym chciał wystąpić w takim wydarzeniu - powiedział Markussen w wywiadzie dla duńskiej telewizji.