Pod koniec stycznia Piotr Przybecki podpisał umowę z niemieckim VfL Luebeck-Schwartau i od sezonu 2019/20 miał łączyć funkcję selekcjonera z pracą w 2. Bundeslidze. Prezes Andrzej Kraśnicki wydał na to zgodę, szkoleniowiec przyjął posadę tylko pod warunkiem, że będzie mógł pracować jednocześnie z kadrą.
Po miesiącu pięcioosobowa Rada Trenerów, w składzie Zygfryd Kuchta, Wojciech Nowiński, Robert Majdziński, Stefan Wrześniewski i Daniel Lewandowski, wydała negatywną opinię na temat łączenia funkcji. Według naszych informacji, wciąż niepotwierdzonych przez ZPRP, prezes Kraśnicki zasugerował się argumentami Rady i zwolni Przybeckiego.
- To jest absurd. Jestem pewny, że Piotr nigdy nie przyjąłby oferty z Niemiec, gdyby nie miał pewności, że zostanie w kadrze. Rada Trenerów podjęła decyzję i nagle zwolniła Przybeckiego. To ja zapytam - Kim oni są, żeby o tym decydować? Co ta zmiana ma nam dać? Powtarzam, że to najwięksi szkodnicy i to oni powinni podać się do dymisji, a nie zwalniać trenera. Nie zależy im na dobru polskiej piłki ręcznej. Najważniejsze są pieniądze i interesy! Wystarczy zobaczyć jak funkcjonują OSPR-y, promowane przez pana Kuchtę. Niedawno kadra juniorów młodszych przegrywała wysoko z Białorusinami, a z Węgrami ponad 20 bramkami! - skomentował Marek Panas.
Jak dotąd, w poprzednich latach, związkowi nie przeszkadzała praca selekcjonerów w klubach. Funkcję łączyli Michael Biegler, Bogdan Wenta, Tałant Dujszebajew, a do marca 2018 także Piotr Przybecki.
Tymczasowo kadrę mają objąć Patryk Rombel i Sławomir Szmal. Prawdopodobnie poprowadzą zespół w kwietniowych meczach el. ME 2020.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Program "Team100" zwiększy szanse Polski na medale olimpijskie