PGNiG Superliga: Arka zdewastowana w Płocku

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Borbely i Marcin Wichary (z lewej)
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Borbely i Marcin Wichary (z lewej)

Orlen Wisła Płock rozbiła przedostatnią drużynę Superligi, Arkę Gdynia. Wicemistrzowie Polski wygrali 36:17 i odreagowali niedawną porażkę w Lidze Mistrzów z Bjerringbro-Silkeborg.

Mecz się odbył i na tym właściwie można by zakończyć. Arka ani przez moment nie zagroziła Wiśle, z trudem rzucała bramki, bo między słupkami świetnie spisywali się Adam Borbely i wracający po nieobecności Marcin Wichary. Ich postawa to dobry prognostyk przed rewanżem z Bjerringbro-Silkeborg, chociaż zadanie jest karkołomne, trzeba odrobić cztery bramki straty na wyjeździe. 

Xavier Sabate rozsądnie gospodarował siłami liderów, dał pograć zmiennikom. Ziga Mlakar, narzekający na małą liczbę minut i z utęsknieniem wspominający czasy Celje, musiał być bardzo spragniony goli, przed przerwą siedem razy pokonał Macieja Pieńczewskiego. Okazję do podreperowania ligowego dorobku dostali niedawni rekonwalescenci, Tomasz Gębala i Mateusz Góralski. Na parkiecie pojawił się nawet Ondrej Zdrahala, z którego Sabate korzystał okazjonalnie. Najwidoczniej, myśląc o rewanżu w Danii, chce mieć pod prądem wszystkich graczy.

Arkę stać było tylko na 17 goli, jej liderzy odbijali się od Wicharego i Borbelya. Golkiperzy utemperowali Roberta Kamyszka, ściągnięty w lutym Łukasz Całujek, kiedyś nadzieja Wisły, skończył mecz z zaledwie 20 proc. skutecznością (2/10). Nafciarze nie mieli litości i urządzili sobie trening strzelecki.

Siły udało się względnie oszczędzić, mecz o wszystko w Lidze Mistrzów już 3 marca. Stawką pierwszy od trzech lat awans do najlepszej szesnastki rozgrywek.

PGNiG Superliga, 20. kolejka:

Orlen Wisła Płock - Arka Gdynia 36:17 (17:7)

Orlen Wisła: Wichary (8/15 - 53 proc.), Borbely (8/18 - 44 proc.) - Mlakar 7, Krajewski 5, Góralski 4, Racotea 4, Gębala 3, Mihić 3, Tarabochia 2, Zdrahala 2, de Toledo 2, Daszek 1, Obradović 1, Piechowski 1, Moya

Arka: Pieńczewski (6/41 - 15 proc.) - Jamioł 4, Kamyszek 3, Całujek 2, Lisiewicz 2, Rychlewski 2, Wolski 2, Ćwikliński 2, Czaja, Jasowicz, Przysiek, Rutkowski, Skwierawski

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek szokuje. "W jednej akcji potrafi trafić dwa razy"

Komentarze (4)
avatar
Wujo66
26.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jest moc,............... a ułomnego nie ma. 
Heniek ZPoczty
26.02.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jest moc :D
A tak poważnie to jaka ta nasza liga jest marna to szok...