Liga Mistrzów: dokonać niemożliwego. Orlen Wisła Płock na krawędzi

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea w meczu z Ademar Leon
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea w meczu z Ademar Leon

Statystyki są przeciwko Orlenowi Wiśle Płock, ale trener Xavier Sabate zapowiedział, że jego zespół nie pojedzie do Danii jak na ścięcie. By awansować do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów, musi odrobić cztery bramki straty z Bjerringbro-Silkeborg.

- Gdybyśmy już stracili wiarę w awans, do Danii zabrałbym juniorów - stwierdził Xavier Sabate przed rewanżem. Nafciarze są jednak w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Zawiedli w Płocku, głównie po przerwie, i mogą dziękować graczom Bjerringbro-Silkeborg za moment rozluźnienia w końcówce, inaczej jechaliby do Danii z bagażem sześciu goli (albo i większym).

To nie tak miało wyglądać, Wisła szykowała się do spotkania trzy miesiące, a zaprezentowała się po prostu słabo. Nawet nie chodzi o zmarnowane okazje, szwankowała przede wszystkim organizacja gry. Brakowało pomysłu na duńską obronę, pod presją nawarstwiały się błędy. W ciągu kilku minut posypał się cały plan na mecz, Bjerringbro bezlitośnie karciło wicemistrzów Polski. W pamięć zapadł szczególnie Sebastian Skube. Słoweniec urządzał sobie slalom między obrońcami, czasem wyglądał na zdziwionego, że z taką swobodą rzucał bramki. A niby miało być łatwiej, bo w Płocku nie pojawił się poważnie kontuzjowany lider, Nikolaj Markussen.

Wynik 22:26 to nie jedyne zmartwienie Nafciarzy. W rewanżu nie zagra drugi strzelec zespołu, blisko 40-letni Renato Sulić. Chorwat został zawieszony na dwa mecze za bezmyślny faul z pierwszego spotkania, po akcji wymierzył rywalowi cios w brzuch. Co gorsze dla Wisły, wciąż poza grą pozostaje Igor Źabić. Jedynym obrotowym będzie Mateusz Piechowski, który grał niewiele, a w tym sezonie Ligi Mistrzów rzucił ledwie jedną bramkę.

ZOBACZ WIDEO MŚ Seefeld 2019. Adam Małysz: Myślałem, że Horngacher rozniesie gniazdo

Trener Sabate zdawał sobie sprawę z sytuacji kadrowej i ogrywał Piechowskiego w meczu ligowym z Arką. Hiszpan zamierza rzucić na parkiet wszystko, czym dysponuje. Nawet Czecha Ondreja Zdrahalę, wprawdzie ostatnio zmagającego się z urazami, ale do tej pory nie mieszczącego się w taktyce Sabate. Kolejne minuty zebrał wracający po poważnej kontuzji kolana Tomasz Gębala. Wisła potrzebuje snajperów, bo w Orlen Arenie strzelby rzadko wypalały albo błyskawicznie skończyła się amunicja.

Za Nafciarzami przemawia niewiele, właściwie nic. W ośmiu próbach jeszcze nie wygrali w Danii, a ostatnio, dwa lata temu, Bjerringbro zwyciężyło dziewięcioma bramkami. Nie tylko z tego względu cel jest wyśrubowany. Do awansu potrzeba pięciu bramek przewagi, ewentualnie czterech, przy założeniu, że padnie wynik co najmniej 27:23. Przy stanie 26:22 zadecydują karne.

Liga Mistrzów: 

Bjerringbro-Silkeborg - Orlen Wisła Płock / godz. 15.10

Komentarze (3)
avatar
K_i_b_i_c
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy Bogdan oglądał??? 
avatar
K_i_b_i_c
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
15.10
Nigdzie nie jest napisane że przegrała.
Tok myslenia pozazdrościć ... 
avatar
Złoty Bogdan
3.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy to prawda, że najlepszy prezes w historii Telewizji Pol..... tfu ...... Wisły Płock został dyrektorem sportowym? No cóż, chyba pozostaje nam pogratulować :)