Poważna kontuzja Michała Świrkuli

Piłkarzom ręcznym Interferii Zagłębia Lubin udało się odczarować głogowską halę, niestety wygraną okupili kontuzją jednego z najlepszych zawodników Michała Świrkuli, który pomimo znakomitych interwencji miał również wyjątkowego pecha...

Zaczęło się już w pierwszej połowie, kiedy "Świrek" po jednej z interwencji uderzył głową w słupek tak mocno, że przez kilka minut nie podnosił się z parkietu. Kiedy już doszedł do siebie znów napsuł sporo krwi zawodnikom Chrobrego, którzy nie potrafili znaleźć na niego sposobu. Michał raz po raz ratował swój zespół przed utratą bramki aż do 55 minuty...

Wtedy na parkiecie rozegrała się dramatyczna scena. Michał najpierw obronił rzut Jarosława Palucha, po czym upadł na parkiet i zaczął przeraźliwie krzyczeć z bólu. Po kilu minutach "Świrek" został zniesiony z parkietu, a po meczu udał się do szpitala. - Jedno jest pewne - Michał już w tym sezonie nie zagra. Więcej będziemy mogli powiedzieć po USG i rezonansie magnetycznym - mówi Jerzy Szafraniec.

Wszystko wskazuje na to, że Michał Świrkula ma zerwane więzadła krzyżowe.

Będziemy Państwa na bieżąco informować o stanie zdrowia bramkarza z Lubina.

Komentarze (0)