PGNiG Superliga: emocje w Kaliszu do ostatniej sekundy. Energa MKS lepsza w karnych od Sandra Spa Pogoni

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Łukasz Zakreta (Energa MKS Kalisz)
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Łukasz Zakreta (Energa MKS Kalisz)

Łukasz Zakreta ponownie bohaterem Energi MKS-u. Kaliszanie wygrali z Sandra Spa Pogonią. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych.

Gospodarze niemal przez całe spotkanie gonili rywali. Słabo rozpoczęli mecz. Dopiero w 18. minucie zdobyli swojego czwartego gola w meczu. Pogoń nie grała nadzwyczajnie, ale wykorzystywała błędy i nieskuteczność gospodarzy. Szczecinianie przed przerwą mieli nawet cztery trafienia przewagi, ale ostatecznie Rafał Biały nie miał powodów zadowolenia podczas rozmowy w szatni. Słaba końcówka, strata w ostatniej akcji i rzut do pustej bramki sprawiły, że na przerwę zespoły schodziły z remisem.

Scenariusz powtórzył się po zmianie stron. Przyjezdni wypracowali sobie przewagę, ale zupełnie stanęli w końcówce. Pogubili się 30 sekund przed końcem, kiedy na tablicy świetlnej widniał rezultat 22:22. Po przerwie stracili piłkę, gospodarze mieli szansę odpowiedzieć, ale Michał Drej spudłował równo z syreną.

W rzutach karnych, po raz kolejny, swój kunszt pokazał Łukasz Zakreta. To kolejny mecz, w którym interwencje kaliskiego bramkarza przesądziły o sukcesie MKS-u. Tym razem Zakreta obronił dwa rzuty karne. Koledzy byli bezbłędni.

- To chyba najważniejsze dla kibiców, że były emocje i mogą zadowoleni wrócić do domów. Były nowe zestawienia, nowe schematy rozegrania. Nie mamy szans na play-off, dlatego bardzo ciężko pracujemy, żeby wszystko było przygotowane na walkę o utrzymanie - ocenił starcie Maciej Pilitowski, lider kaliszan, który skończył mecz z sześcioma trafieniami.

MKS zwycięstwo prawdopodobnie okupił stratą na resztę sezonu Michała Bałwasa. Skrzydłowy gospodarzy padł na parkiet po jednej akcji w obronie i halę opuścił na noszach medyków. Przedwcześnie mecz zakończył także jego vis a vis. Wojciech Jedziniak miał problem ze stawem skokowym. Zszedł z boiska w pierwszej połowie i resztę potyczki obserwował już z ławki rezerwowych.

Energa MKS Kalisz - Sandra Spa Pogoń Szczecin 22:22 k. 4:2 (11:11)

MKS: Zakreta - Pilitowski 6, Wojdak 4, Bałwas 3, Czerwiński 3, Drej 3, Kniaziew 2, Krycki 1, Adamczak Pi., Adamczak Pa., Bożek, Grozdek, Misiejuk.
Karne: 2/4.
Kary: 12 min. (Misiejuk - 6 min., Wojdak - 4 min., Bożek - 2 min.)

Pogoń: Zapora, Bartosik - Zaremba 7, Rybski 4, Bosy 3, Horiha 3, Krysiak 3, Krupa 1, Wąsowski 1, Biernacki, Jedziniak, Matuszak.
Karne: 3/5.
Kary: 6 min. (Wąsowski, Horiha, Zaremba - po 2 min.)

Czerwona kartka: Krzysztof Misiejuk (MKS, 34. min - gradacja kar)
Sędziowie: Skrobak, Habierski (Głogów).
Widzów: 1800.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Orlen Wisła Płock nie dała szans MMTS Kwidzyn [WIDEO]

Komentarze (0)