Wicemistrzynie kraju po kapitalnym, półfinałowym starciu z MKS Perłą Lublin w Pucharze Polski zaliczyły małą zadyszkę i w trzecią rundę rozgrywek weszły dość niemrawo, przegrywając na wyjeździe z Pogonią Szczecin i remisując w regulaminowym czasie gry z EKS Startem Elbląg. Lubinianki zrobiły sobie rachunek sumienia i za wszelką cenę przełamać chciały się już w kolejnym meczu z Energą AZS Koszalin.
- Cieszą nas te trzy punkty, bo był to dla nas niezwykle trudny mecz. W obronie nasza gra wyglądała całkiem dobrze, jednak w ataku pozycyjnym bardzo się męczyłyśmy. W pierwszej połowie mogłyśmy jeszcze wyżej odskoczyć rywalkom. Na szczęście dobrze funkcjonował dziś atak szybki i znakomita Monika Maliczkiewicz w bramce - powiedziała szkoleniowiec Metraco Zagłębia Lubin, Bożena Karkut.
- Według mnie obie drużyny nie zagrały na swoim poziomie. Po pierwszej połowie na pewno można powiedzieć, że po obu stronach dobrze funkcjonowała obrona. U nas na pewno szwankowała gra w ofensywie, bo w całym meczu rzuciłyśmy tylko czternaście bramek. W mojej ocenie mogłyśmy ten mecz wygrać - przyznała po ostatnim gwizdku rozgrywająca koszalińskiego klubu, Adrianna Nowicka.
Szczypiornistki trener Anity Unijat pewnie rzuciłyby ich więcej, gdyby nie świetna postawa lubińskiej bramkarki. Monika Maliczkiewicz w ciągu pierwszego kwadransa zawodów dała się pokonać jedynie dwa razy (5:2 w 15'), po raz kolejny udowodniając, że zasługuje na powołanie do kadry A.
Gospodynie zeszły na przerwę z trzybramkową zaliczką przed drugą częścią rywalizacji (9:6 w 30'), jednak należy wspomnieć, że przewaga mogła być wyższa, gdyby nie niedokładność miejscowych i bardzo dobrze zorganizowana obrona gości, która mocno utrudniała Metraco Zagłębiu zorganizowanie ataku pozycyjnego.
Po zmianie stron ekipa z Dolnego Śląska dzięki Małgorzacie Buklarewicz, Kindze Grzyb i Małgorzacie Trawczyńskiej podwyższyła prowadzenie do sześciu bramek (14:8 w 46'), ale później do głosu doszła Energa AZS Koszalin, która zaczęła czerpać korzyści z mocnej obrony i skuteczności duetu Natalia Striukowa - Martyna Borysławska. Akademiczki zniwelowały straty do dwóch trafień (14:12 w 53'), jednak na więcej Metraco Zagłębie z Moniką Maliczkiewicz na czele już nie pozwoliło.
Golkiperka Miedziowych ratowała w niedzielę swoją drużynę w sytuacjach beznadziejnych i w pełni zasłużenie zgarnęła po meczu nagrodę dla najlepszej zawodniczki spotkania.
Metraco Zagłębie Lubin - Energa AZS Koszalin 18:14 (9:6)
Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 5, Hartman, Trawczyńska 2, Buklarewicz 4, Wasiak, Jochymek, Górna 4, Piechnik 2, Ważna , Machado 1, Belmas, Pielesz, Milojević.
Karne: 4/5
Kary: 10 min.
AZS: Prudzienica, Sach - Han, Urbaniak, Mazurek 5, Tracz 1, Michałów 1, Wołownyk, Smbatian 1, Rycharska, Nowicka, Borysławska 3, Tomczyk 1, Striukowa 2.
Karne: 4/4
Kary: 2 min.
Sędziowie: Mariusz Marciniak i Piotr Radziszewski
Czytaj także:
---> Odejścia w EKS Starcie Elbląg. Patrycja Świerżewska i Hanna Yashchuk znalazły nowe kluby
[b]---> Druga połowa wciąż problemem Energi AZS Koszalin
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern rozgromił Borussię Dortmund w hicie! Świetny Lewandowski! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[/b]
Przypominają się lata 90. i wcześniejsze, gdy rzucenie mniej niż 40 bramek w meczu przez oba zespoły razem wzięte nie było niczym niecodzien Czytaj całość