El. ME 2020: dobre mecze Janca, Karaleka i Galii. Słoweńcy już z biletem

Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Artsiom Karalek
Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Artsiom Karalek

Słoweńcy dołączyli do Niemców i są pewni udziału w ME 2020. Ważne role w swoich reprezentacjach odegrali zawodnicy z Superligi, Blaż Janc, Martin Galia, Nikola Prce i Artsiom Karalek.

Przed 4. kolejką Słoweńcy mieli idealną sytuację - komplet punktów i domowy mecz z Holendrami. By przypieczętował awans, potrzebowali jednego oczka. Drużyna Veselina Vujovicia nie zawiodła własnych kibiców.

Wprawdzie Słoweńcy męczyli się na wyjeździe, ale Oranje tym razem nie byli tak groźni. Odstawali od pierwszych minut i nie przyparli faworytów do muru. Trzy bramki dla zwycięzców rzucił Blaż Janc z VIVE, dwa gole na koncie Holendra Iso Sluijtersa z Górnika Zabrze.

Eliminacje ME 2020 są przełomowe dla Łotyszy. Dzięki zwiększeniu liczby zespołów mają awans na wyciągnięcie ręki. Po raz drugi poradzili sobie z Estończykami i muszą co najmniej zremisować z Holendrami, by pojechać na pierwszy turniej w swojej historii.

El. ME 2020, grupa 4:

Łotwa - Estonia 30:24 (17:12)
Najwięcej bramek: dla Łotwy - Egils Politers 5, Aivis Jurdzs, Maris Versakovs, Dainis Kristopans, Nils Kreicbergs - po 4; dla Estonii - Henri Sillaste, Alfred Timmo - po 4.

Słowenia - Holandia 30:23 (16:11)
Najwięcej bramek: dla Słowenii - Miha Zarabec 5, Vid Poteko 4; dla Holandii - Evert Kooijman, Ephrahim Jerry, Jeffrey Boomhouver - po 4.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Słowenia 6 5 0 1 171:143 10
2 Łotwa 6 4 0 2 150:143 8
3 Holandia 6 3 0 3 167:159 6
4 Estonia 6 0 0 6 142:185 0

Tempa nie zwalniają Bośniacy. Pomimo wielu problemów w federacji (wielomilionowe długi), reprezentacja zmierza do ME 2020. Nikola Prce i koledzy znowu pokonali Finów, tym razem zdecydowanie pewniej. Weteran z Azotów znowu należał do liderów, w dwóch spotkaniach rzucił łącznie 14 goli (w drugim cztery). Marko Panić dołożył trzy bramki.

Czesi wzięli rewanż na Białorusinach. Twarda obrona zapewniała im kontry, w bramce dobrze zagrali Tomas Mrkva i Martin Galia. Ten drugi, golkiper Górnika, w końcówce popisał się ofiarną interwencją, głową zatrzymał rzut ze skrzydła.

Wśród Białorusinów wystąpili Artsiom Karalek i Władisław Kulesz z VIVE. Zdecydowanie lepiej spisał się obrotowy, autor trzech trafień. Kulesz nie mógł się wstrzelić w ataku, pomyłki nadrabiał postawą w obronie. Obie drużyny zachowały duże szanse na awans.

Patryk Rombel: Dajmy Michałowi Daszkowi czas

El. ME 2020, grupa 5:

Białoruś - Czechy 24:26 (12:13)
Najwięcej bramek: dla Białorusi - Maksym Baranow 5, Artiom Karalek, Borys Puchowski, Andrej Jurynok - po 3; dla Czech - Stanislav Kasparek 8, Leos Petrovsky, Jakub Hrstka, Tomas Babak - po 4.

Bośnia i Hercegowina - Finlandia 31:19 (16:10)
Najwięcej bramek: dla Bośni - Dino Hamidović, Dejan Malinović - po 5, Senjamin Burić, Nikola Prce - po 4; dla Finlandii - Teemu Tamminen 4.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Białoruś 6 4 0 2 182:146 8
2 Czechy 6 4 0 2 161:150 8
3 Bośnia i Hercegowina 6 4 0 2 160:153 8
4 Finlandia 6 0 0 6 131:185 0

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: kontrolowana wygrana Gwardii nad Górnikiem

Komentarze (1)
avatar
handballek
14.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kulesh nadrabiał postawą w obronie :) :) :)