PGNiG Superliga: SPR Stal Mielec udała się na mecz do Szczecina samolotem
Stal Mielec rozpoczęła rywalizację w grupie spadkowej od wyjazdowej wygranej z Sandra Spa Pogonią Szczecin 29:29, k. 4:2. Nie byłaby to jakaś nadzwyczajna informacja, gdyby nie fakt, że mielczanie udali się na mecz... samolotem.
- Dwanaście godzin podróży autokarem daje w kość, a tutaj samego lotu od momentu startu do lądowania było raptem pięćdziesiąt minut - powiedział rzecznik klubu z Podkarpacia, Norbert Rzeszut.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli uda się znaleźć dobry lot, to koszta nie są aż tak duże. Komfort za to nieporównywalny. Od kwietnia jeden z przewoźników uruchomił połączenie z Krakowa do Szczecina i udało nam się już z tego skorzystać. Zresztą zainteresowanie lotem było spore - tłumaczył. Nie trzeba więc było szukać "bogatego wujka" w postaci możnego sponsora, który opłaciłby całe przedsięwzięcie. - Absolutnie. Za wszystko mogliśmy zapłacić sami, koszta były porównywalne do jazdy autokarem.
Czytaj także: Kto nigdy nie wścieka się na sędziów -->
Można więc powiedzieć, że Czeczeńcy niemal w pełni odwdzięczyli się swoim szefom, zdobywając w Szczecinie cenne dwa punkty. Do pełni szczęścia, kompletu trzech punktów, zabrakło niewiele, bo kilka minut przed końcem mielczanie prowadzili różnicą kilku bramek. - Uważam, że to najtrudniejszy teren na jakim przyszło nam grać w tej rundzie. Zawsze ciężko nam się tam walczy. Co ciekawe, rok temu mecz też skończył się rzutami karnymi.
Stal ma jeszcze dwa bardzo odległe wyjazdy w ramach spotkań w grupie spadkowej. Czekają ją dwie podróże do Trójmiasta, na pojedynki z Arką Gdynia i Energą Wybrzeże Gdańsk. W kubie z Mielca nie przewidują jednak, by te eskapady także miały odbyć się drogą powietrzną. - Na razie nie ma odpowiadających nam połączeń lotniczych z Gdańskiem - stwierdził oficer prasowy Stali.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]