Liga Mistrzów: kielczanie zaskoczyli w najlepszym momencie. Dziesięć bramek zaliczki PGE VIVE z PSG

Newspix / orbert Barczyk / PressFocus / Zdjęcie z ćwierćfinałowego meczu LM PGE Vive Kielce - PSG
Newspix / orbert Barczyk / PressFocus / Zdjęcie z ćwierćfinałowego meczu LM PGE Vive Kielce - PSG

PGE VIVE Kielce wygrało z Paris-Saint Germanin 34:24 w pierwszym meczu o awans do Final Four Ligi Mistrzów. Mistrzom Polski wychodziło w tym meczu niemal wszystko.

To musiał być perfekcyjny występ, by VIVE zachowało jakiekolwiek szanse na pierwszy od trzech lat awans do Final4. PSG, stale dokarmiane katarskimi petrodolarami i ponownie wzmocnione, z hiszpańskim fachowcem na ławce Raulem Gonzalezem miało w cuglach wejść do turnieju finałowego. W fazie grupowej przegrało tylko raz na 14 spotkań, 32:33 z Pickiem Szeged.

Kielczanie szykowali się na wojnę i zapowiadali, że są w stanie przeciwstawić się potędze. Wielu z nich miało w pamięci zeszłoroczne lanie w Kielcach, kiedy PSG rozniosło mistrzów Polski do przerwy 22:10. Tak chcieli uniknąć powtórki, że... sami zafundowali rywalom bardzo trudne 30 minut.

Wychodziło niemal wszystko. Władisław Kulesz rozumiał się z Artsiom Karalek jakby grali razem co najmniej pięć lat, i to nie tylko w reprezentacji Białorusi. Luka Cindrić udowodnił, że nie zamierza stosować taryfy ulgowej, chociaż za kilka miesięcy będzie pewnie decydować o sile Barcelony. Odcinany przez rywali Alex Dujshebaev dwoił się i troił, by dać VIVE coś ekstra (czyli tak jak przez cały sezon). Do tej pory niemrawy w Lidze Mistrzów Vladimir Cupara zatrzymywał rzut za rzutem.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Nie było się do czego przyczepić. Obrońcy kilka razy podpuścili paryżan i zmusili do błędów, sobą nie był Luc Abalo. Jego bilans - trzy rzuty, trzy pudła. Po faulu w ataku nie wytrzymał nawet trener Raul Gonzalez i w jego miejsce wprowadził... prawego rozgrywającego Luke Stepancicia.

Czytaj także: Azoty za burtą walki o medale!

Przez pierwsze minuty po przerwie kielczanie utrzymywali pięć bramek zaliczki z pierwszej połowy. Mieli nawet okazję nieco ją powiększyć, ale nerwowość przy rzutach to uniemożliwiała. Maksymalna różnica wciąż nie mogła przekroczyć pięciu bramek. Na parkiecie iskrzyło coraz częściej. A to kolizja zawodników obu drużyn, przy bocznej linii boiska, przy próbie zmiany, a to obustronne wykluczenie i wzajemne przepychanki. Stawka meczu wyzwalała niesamowite emocje.

W 48. minucie, po kontrze Blaża Janca, PGE VIVE objęło najwyższe prowadzenie (27:21). Co więcej, ku uciesze oszalałych z radości kibiców, gospodarze grali coraz lepiej i powiększali jeszcze przewagę. Cupara nadal strzegł bramki jak źrenicy oka. Dodatkowo zachęcał do jeszcze gorętszego dopingu rozgrzane już do czerwoności trybuny Hali Legionów.

Rewanż 5 maja w Paryżu.

Liga Mistrzów:

PGE VIVE Kielce - Paris Saint-Germain HB 34:24 (16:11)
VIVE:

Cupara 1 - Kulesz 6, Karalek 6, Cindrić 5, Dujshebaev 3, Janc 4, Aguinagalde 4, Jurkiewicz 3, Jachlewski 1, Moryto 1, Fernandez, Mamić
PSG:

Omeyer, Corrales - Gensheimer 11, Remili 6, Hansen 5, Sagosen 1, L. Karabatić 1, Abalo, N. Karabatić, Toft Hansen, Morros, Stepancić

Komentarze (120)
avatar
John_Rambo_
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że Pavla Horaka nie wyciągnęliśmy, poszedł do Bundesligi a fajny grajek do obrony, choć w sumie już wiekowy. Pehlivan gra w środku obrony, do tego będzie Mamić i Karalëk, przydałby się Czytaj całość
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kilka miesięcy temu był artykuł o dużym sponsorze "branża metalurgiczna". Współpraca uzależniona od awansu do Kolonii, zastanawia mnie czy to dalej realne, czy temat upadł. Wydawało się to mało Czytaj całość
avatar
Mariusz7
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeszcze dodam tylko, że timing i same wykonanie wrzutki Janca do Kulesza to absolutne mistrzostwo i perfekcja. Zagranie palce lizać. 
avatar
Mariusz7
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaki piękny mecz. Pisałem przed, że nie można skreślać Kielczan, ale i nie ma co popadać w hurraoptymizm, a tu taka wspaniała niespodzianka. Oglądałem spotkanie z zachwytem i czułem się jakby t Czytaj całość
kibic wszystkich drużyn
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
halo, Maksiu. gdzie jesteś ?