Gwardia pokazała, że gracze PGE VIVE Kielce - niepokonani w lidze od 103 spotkań - to także ludzie. Mistrzowie Polski mieli nogi jak z ołowiu po finale Pucharu Polski. Dwa dni wcześniej zagrali wyniszczający bój z Orlenem Wisłą Płock, co odbiło się na ich formie fizycznej.
W Opolu padł sensacyjny wynik 32:31, a sami zwycięzcy podkreślali, że kluczem do sukcesu było nastawienie mentalne. Hasło "nie taki diabeł straszny jak go malują" powinno też przyświecać MMTS-owi.
Akurat kwidzynianom nie trzeba o tym przypominać, bo w rundzie zasadniczej przełamali barierę psychologiczną. Po świetnym występie byli o krok od zwycięstwa z Wisłą. Adam Borbely uratował Nafciarzom mecz, najpierw w końcowych minutach, a potem w rzutach karnych.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"
MMTS jest na fali i na pewno nie zadowoli się samym awansem do półfinału. Trener Tomasz Strząbała znakomicie przygotował zespół w rundzie finałowej, a gracze przyznają, że to w dużej mierze efekt letniej orki podczas przygotowań. W pierwszym ćwierćfinale z Górnikiem brakło skuteczności, w rewanżu zagrało prawie wszystko (CZYTAJ) i zamiast spodziewanej pary Górnik - Wisła, ponownie dojdzie do płocko-kwidzyńskiej batalii, do niedawna decydującej o awansie do finału (ZOBACZ HISTORIĘ).
Powody do optymizmu także w Wiśle. Nafciarze zostawili bardzo korzystne wrażenie po finale Pucharu Polski z PGE VIVE Kielce. Tak dobre, że sami odczuwają niedosyt. Mieli rywala na widelcu, pięć minut przed końcem prowadzili 24:22 i nie potrafili przypieczętować nadzwyczaj udanego występu, przegrali 25:26 W drużynie Xaviera Sabatego widać progres, drzemie w niej naprawdę spory potencjał. Gdyby jeszcze najlepsze lata przypomniał sobie Dan-Emil Racotea, to trudno byłoby się do czegoś przyczepić po finale z VIVE.
PGNiG Superliga, półfinał (1. mecz):
MMTS Kwidzyn - Orlen Wisła Płock / 15.05.2019, godz. 18.30