Bartosz Witkowski: Między I ligą i Superligą jest duża różnica. Nie myślimy o stracie, jaką mamy
MKS Nielba Wągrowiec przegrała z SPR Stalą Mielec w pierwszym meczu barażowym o prawo gry w PGNiG Superlidze w przyszłym sezonie. - Między pierwszą ligą i Superligą jest duża różnica - mówił po spotkaniu Bartosz Witkowski, obrotowy Nielby.
Czytaj także: PGNiG Superliga: mistrz zostaje w Kielcach! PGE VIVE z szesnastym tytułem
Doświadczony obrotowy zauważył również, że ligi dzieli spora różnica. - Między pierwszą ligą i Superligą widoczna jest duża różnica. Nie oszukujmy się, odkąd są trzy pierwsze ligi, poziom tej klasy rozgrywkowej się obniżył. Kiedyś w tej pierwszej lidze grałoby 5-6 zespołów, tak teraz gra 11, czyli następne 5-6, które wcześniej powinny grać w drugich ligach. Poziom między ligami jest jeszcze bardziej zróżnicowany. To, co w pierwszej lidze wychodzi - łatwe bramki - tutaj już się nie udaje. Trzeba zagrać konsekwentniej. By zgubić rywala, trzeba zagrać na większej szybkości. Rozgrywający muszą bardziej pracować na nogach. Pojedziemy do Mielca i będziemy grać o jak najlepszy wynik. Nie myślimy o stracie, jaką mamy - dodał.
Czy Stal Mielec zaskoczyła czymś wągrowiecką Nielbę? - Grali to, co wcześniej. Wiedzieliśmy, jak grają. Są mocni fizycznie. Było dużo gry z kołem. Na lewym rozegraniu mają mocnego fizycznie chłopaka. Dobrze napędzają krzyżówki. Wiedzieliśmy, że to grają. Jest jednak inny poziom i obrona musi się fizycznie przeciwstawić. W tym elemencie jeszcze mamy braki - przyznał reprezentant pierwszoligowego klubu.
Rewanżowy mecz barażowy o prawo gry w PGNiG Superlidze Mężczyzn już w środę. - Postaramy się znaleźć skuteczne rozwiązania w ataku. Brakowało nam dłużej utrzymanej piłki. Mamy taką tendencję, by w pierwszej fazie szukać szybkich bramek. Tutaj to nie będzie wychodzić. Postaramy się, by pograć dłużej i szukać innych rozwiązań. Nie będę mówił, jakich dokładnie. Mamy opracowaną grę na inne rozwiązania i powtórzymy sobie te warianty przed spotkaniem w Mielcu - podsumował Bartosz Witkowski.
Czytaj także: Gladiatory 2019. Oto najlepsi zawodnicy sezonu w PGNiG Superlidze