Przez pierwsze dwadzieścia minut MKS Nielba Wągrowiec mocno stawiała się SPR Stali Mielec. Później inicjatywę przejął superligowiec. - Trzeba zauważyć, że po tych dwudziestu minutach przytrafiły się nam łatwe błędy, co napędzało kontratak Stali. Wydaje mi się, że trochę to było spowodowane tym, że mieliśmy mniejsze pole rotacji składem. Chcieliśmy wyjść z kontrą, postawić mocną obronę, szukać łatwych bramek. Wiadomo, że jak jest zmęczenie, to pojawiają się proste błędy. Gra z takim przeciwnikiem to dla nas doświadczenie. Mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości - stwierdził Bartosz Witkowski.
Czytaj także: PGNiG Superliga: mistrz zostaje w Kielcach! PGE VIVE z szesnastym tytułem
Doświadczony obrotowy zauważył również, że ligi dzieli spora różnica. - Między pierwszą ligą i Superligą widoczna jest duża różnica. Nie oszukujmy się, odkąd są trzy pierwsze ligi, poziom tej klasy rozgrywkowej się obniżył. Kiedyś w tej pierwszej lidze grałoby 5-6 zespołów, tak teraz gra 11, czyli następne 5-6, które wcześniej powinny grać w drugich ligach. Poziom między ligami jest jeszcze bardziej zróżnicowany. To, co w pierwszej lidze wychodzi - łatwe bramki - tutaj już się nie udaje. Trzeba zagrać konsekwentniej. By zgubić rywala, trzeba zagrać na większej szybkości. Rozgrywający muszą bardziej pracować na nogach. Pojedziemy do Mielca i będziemy grać o jak najlepszy wynik. Nie myślimy o stracie, jaką mamy - dodał.
Czy Stal Mielec zaskoczyła czymś wągrowiecką Nielbę? - Grali to, co wcześniej. Wiedzieliśmy, jak grają. Są mocni fizycznie. Było dużo gry z kołem. Na lewym rozegraniu mają mocnego fizycznie chłopaka. Dobrze napędzają krzyżówki. Wiedzieliśmy, że to grają. Jest jednak inny poziom i obrona musi się fizycznie przeciwstawić. W tym elemencie jeszcze mamy braki - przyznał reprezentant pierwszoligowego klubu.
Rewanżowy mecz barażowy o prawo gry w PGNiG Superlidze Mężczyzn już w środę. - Postaramy się znaleźć skuteczne rozwiązania w ataku. Brakowało nam dłużej utrzymanej piłki. Mamy taką tendencję, by w pierwszej fazie szukać szybkich bramek. Tutaj to nie będzie wychodzić. Postaramy się, by pograć dłużej i szukać innych rozwiązań. Nie będę mówił, jakich dokładnie. Mamy opracowaną grę na inne rozwiązania i powtórzymy sobie te warianty przed spotkaniem w Mielcu - podsumował Bartosz Witkowski.
Czytaj także: Gladiatory 2019. Oto najlepsi zawodnicy sezonu w PGNiG Superlidze
ZOBACZ WIDEO Sebastian Szymański: Nie czuję się legionistą, bo na to trzeba trochę zasłużyć