- Zagraliśmy źle w obronie. Nie realizowaliśmy założeń przedmeczowych. W ważnych momentach meczu popełnialiśmy błędy, po których przeciwnik zdobywał bramki. Turniej rozpoczęliśmy źle, ale to dopiero początek. Gramy dalej. Jutro kolejne wyzwanie - mówił po przegranym meczu z Włoszkami (27:30) trener Adrian Struzik.
Mistrzynie Polski sprawdzą się w Kielcach. Czytaj więcej!
Szansa na rewanż nadarzyła się znakomita, bowiem Polki do drugiego spotkania przystępowały z najsłabszym w grupie Azerbejdżanem. No i rzeczywiście, niemal od początku widać było, że rywal nie należał do zespołów, które powinny sprawić naszym juniorkom większych problemów. Niemniej, mecz toczony był falami. Po kilku udanych akcjach, Biało-Czerwone traciły wypracowany wcześniej dystans.
Idealnym przykładem mógł być pierwszy kwadrans rywalizacji. Podopieczne Struzika prowadziły już 6:2, by za chwilę tablica świetlna wskazała stan remisowy po 8. Azerki wyraźnie odstawały od naszych młodych szczypiornistek w grze obronnej. Były jakby o pół tempa z tyłu. "Radziły" sobie z tym na swój sposób: nieprzepisowym zatrzymywaniem i dwuminutową karą. Rzuty karne nie były jednak tym razem tak mocną stroną Polek. Na przerwę wypracowaliśmy dość bezpieczną przewagę (22:17).
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Po zmianie stron Biało-Czerwone przejęły inicjatywę, choć do defensywy wciąż można było mieć dużo zastrzeżeń. W ataku natomiast potrafiły dokładać po kilka bramek z rzędu i właściwie kontrolowały rywalizację do ostatnich chwil. W 36. minucie jedna z atakujących Azerek doznała poważnego urazu. Mecz przerwano. Potrzebna była pomoc medyczna. Z parkietu została zniesiona przez koleżanki. Niewykluczone, że straciła przytomność.
Zobacz także: niespodziewany triumf Chrobrego w Lubinie. Gwardia pokonana
Ostatecznie zawody skończyły się kosmicznym wynikiem, bo aż 42:32. Tutaj ukłon w stronę przeciwniczek. O ile obrona była dziurawa, tak atak niczego sobie. Rzuty z drugiej linii mogły się podobać, a właśnie w ten sposób Azerki najczęściej pokonywały nasze bramkarki. W polskim obozie na duży plus kontra. Piłka po przejęciu bardzo szybko kierowana była na drugą stronę. A że skuteczność nie była najgorsza, stąd ponad 40 celnych rzutów. Szkoda, że bilans strat jest tak wysoki.
Kolejne spotkanie juniorki młodsze zagrają dopiero 7 sierpnia (środa, godz. 20:00). Przeciwnikiem będzie reprezentacja Białorusi. Ta rywalizacja może zdecydować o awansie Polek, oczywiście pod warunkiem, że skończy się zwycięstwem Biało-Czerwonych. Tym bardziej, że pomogły nam Włoszki, które po bardzo emocjonujących zawodach okazały się lepsze o jedno trafienie od Macedonek (24:23). Gospodynie awansowały na pozycję liderek w grupie B.
Wyniki w grupie B:
Azerbejdżan - Polska 32:42 (17:22)
Polska: Hypka, Suliga - Kopańska 1, Pankowska 4, Jureńczyk 3, Głębocka 2, Kozioł 2, Świerżewska 9, Tarczyluk 3, Pastuszka 1, Domagalska 3, Niewiadomska 2, Barska 4, Szczukocka 5, Lemiech 1, Grobelna 2.
Włochy - Macedonia Północna - 24:23 (14:12)
Tabela grupy B
Lp. | Drużyna | Mecze | Z | R | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 2 | 2 | 0 | 0 | 54:50 | 4 |
2. | Białoruś | 1 | 1 | 0 | 0 | 36:22 | 2 |
3. | Polska | 2 | 1 | 0 | 1 | 69:62 | 2 |
4. | Macedonia Północna | 1 | 0 | 0 | 1 | 23:24 | 0 |
5. | Azerbejdżan | 2 | 0 | 0 | 2 | 54:78 | 0 |