"Na początku lipca zostałem oszukany przez Oskara B. przy zakupie biletów na Open'era. Jak się później okazało, byłem jedynie kroplą w morzu oszukanych przez niego osób" - to tylko jeden z komentarzy, które w ostatnich dniach zalały portal Facebook. 18-letni Oskar Baliga, tegoroczny absolwent SMS-u ZPRP Gdańsk, uczestnik ME juniorów 2018, uznawany za jeden z większych talentów na pozycji obrotowego, miał wyłudzić kilkadziesiąt tysięcy złotych pod przykrywką internetowej sprzedaży po okazyjnych cenach.
Pod koniec 2018 roku otrzymaliśmy mail o następującej treści:
"Ta sprawa musi ujrzeć światło dzienne. Niejaki Oskar Baliga, reprezentant Polski juniorów w piłce ręcznej i uczeń Szkoły Mistrzostwa Sportowego raz za razem dokonuje bezczelnych kradzieży, na grupkach internetowych na Facebooku, skupiających osoby chętne do wymiany markową odzieżą. Dowodów jest na to całe mnóstwo, nie jest to sprawa wyssana z palca. Ciężko wyliczyć kwotę, na jaką okradł on innych ludzi, ale jest to spokojnie koło 10 tysięcy złotych. Co więcej, ZPRP jak i Szkoła Mistrzostwa Sportowego ukrywają tą sprawę w ciszy, by zachować dobry wizerunek. (...) Jest to apel sympatyków, jak też samych zawodników piłki ręcznej, którzy sprzeciwiają się, by taki człowiek, który nie ma za grosz honoru reprezentował nasz kraj z orzełkiem na koszulce. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, poznać sprawę od środka, dostać konkretne dowody - proszę odpowiedzieć na jedną z wiadomości. Nie ma żadnych wątpliwości, że o takich sprawach powinno się mówić głośno i je potępiać, a nie zamiatać pod dywan".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bayern Monachium docenił Lewandowskiego. "Piłkarze po trzydziestce nie otrzymują długoletnich umów"
Próbowaliśmy skontaktować się z autorem maila, niestety bezskutecznie. W międzyczasie zasięgnęliśmy języka w środowisku i w gdańskiej szkole. Usłyszeliśmy, że Oskar dostał nauczkę i wychodzi na prostą. Po pół roku sprawa wróciła jak bumerang.
Warto zobaczyć: pierwszy duży wywiad Igora Karacicia w Polsce!
Wystarczy prześledzić daty wpisów na temat transakcji z udziałem Baligi, by zorientować się, że proceder trwał w najlepsze. Według naszych informacji, wychowawcy w SMS-ie rzeczywiście podjęli wiele prób rozmów wychowawczych, pomimo tak poważnych oskarżeń nie skreślili Oskara. Sprawy zabrnęły jednak bardzo daleko - poszkodowani wciąż szukali kontaktu ze szkołą, informowali o coraz to nowych przypadkach, po kolejnych zgłoszeniach na policję rodzice starali się zwracać pieniądze. Ostatnio telefony znowu się rozdzwoniły.
Baliga zdał maturę i tropem wielu rówieśników mógł trafić do klubu Superligi. Tak się nie stało, bo po kraju poszła fama o jego czynach. Dopiero niedawno rękę wyciągnął pierwszoligowy AZS UW Warszawa. I naraził się na gniew oszukanych. W komentarzach roi się od wpisów o nieuczciwych transakcjach Baligi. Większość z nich została już usunięta.
Klub nie pozostał bierny wobec fali wpisów i wydał komunikat, załączając oświadczenia Baligi i jego rodziców. Publikujemy je w oryginalnej formie:
Niestety, pod postem zgłaszają się kolejne osoby, rzekomo oszukane przez zawodnika w ostatnim czasie. Poszkodowani są proszeni o wysyłanie szczegółów na specjalnie utworzony adres informacje.oskar@gmail.com. Jak zapewnia AZS, dołoży wszelkich starań, by pomóc Balidze.
Obrotowy przestał otrzymywać powołania do reprezentacji juniorów, choć wcześniej był etatowym kadrowiczem w swojej kategorii wiekowej.