- Do tej pory karne wykonywali Michał Potoczny i Andrzej Kryński, o dalszej kolejności decydowała dyspozycja dnia. W Głogowie Andrzej krzyknął do mnie "Nikoś, rzucaj". Wziąłem piłkę i zrobiłem to, co do mnie należało. Wiele razy zostawałem z Jakubem Matlęgą po treningach i ćwiczyłem karne do oporu. Aż w końcu przyniosło efekt - mówi Nikodem Kutyła, który w końcówce meczu z Chrobrym nie zawahał się sprzed linii siódmego meta i właściwie zapewnił MMTS Kwidzyn rodzące się w bólach zwycięstwo 27:24.
19-latek, wychowanek miejscowego MTS-u, to zupełny nowicjusz w Superlidze. Przed sezonem dołączył do składu seniorów, z niezłej strony pokazał się w sparingach, ale w meczach o stawkę był trzecim wyborem wśród środkowych. Przed wyjazdem do Głogowa numer jeden na tej pozycji Michał Potoczny trafił do szpitala z zapaleniem wyrostka robaczkowego, więc Kutyła mimochodem awansował w hierarchii.
- Wierzyłem, że zadebiutuję, ale nie sądziłem, że dostanę tyle minut w swoim premierowym występie. Jestem wdzięczny za to, jakim zaufaniem obdarzył mnie trener Zinczuk - podkreśla środkowy.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
MMTS był w rozsypce - na Dolny Śląsk w ogóle nie pojechali Potoczny i Adrian Nogowski, w ciągu kilku minut pech dopadł dwa filary, Przemysława Rosiaka (CZYTAJ WIĘCEJ) i Michała Pereta. Pożar gasiła młodzież, czyli m.in. Kutyła. 19-latek wszedł na boisko w drugiej połowie, utrzymał nerwy na wodzy (choć zaczął chaotycznie) i stał się jednym z ojców zwycięstwa. Oprócz karnego, rzucił dwa bramki. Jedną z nich po kapitalnej indywidualnej akcji, gdzie wywiódł w pole niewiele starszego, ale znającego klimat Superligi Jakuba Orpika.
ZOBACZ: Eksperci wysoko oceniają szanse VIVE w Lidze Mistrzów
- Stres? Bardziej trema, tak w pozytywnym znaczeniu. Debiut w Superlidze to specyficzne uczucie, chciałem je przeżyć od początku przygody z piłką ręczną. Mogło być lepiej, teraz śmieję się ze swoich pierwszych prób, kiedy prawie robiłem faule w ataku, ale potem poczułem się w miarę pewnie. Dużo dały mi przedsezonowe sparingi. Trochę obyłem się w nich z drużynami Superligi, na własnej skórze poczułem, że przeskok jest duży i wyciągnąłem wnioski z niektórych zachowań - mówi nam reprezentant Polski juniorów.
W najbliższych kolejkach okazji do gry nie powinno braknąć. Potoczny nie wróci do treningów co najmniej kilka tygodni, więc Kutyła stał się naturalnym zmiennikiem Arkadiusza Ossowskiego. To dopiero jego pierwszy tak udany występ przed szerszą widownią, do tej pory zgarniał juniorskie laury. W Kwidzynie wierzą w jego predyspozycje do roli lidera, nie tylko fizyczne. Co niektórzy widzą w nim kandydata na kolejny produkt kwidzyńskiej szkoły rozgrywających (po Potocznym czy Macieju Mroczkowskim)