PGNiG Superliga Kobiet. Fatalny początek sezonu Piłki Ręcznej Koszalin. Gorzej było tylko 13 lat temu
Piłka Ręczna Koszalin znowu bez punktów. W 3. kolejce PGNiG Superligi Kobiet brązowe medalistki uległy we własnej hali KPR-owi Gminy Kobierzyce 23:26. Tak złego startu sezonu kibice akademiczek mogą nie pamiętać.
Realizacja zadania przez gospodynie, czyli walka o komplet punktów zaczęła się całkiem przyzwoicie. Zagrożenie padało niemal z każdej strony. Zaczęła Gabriela Haric, a wsparcie niosły jej starsze koleżanki. KPR grał jednak swoje, jakby wyczekiwał, kiedy los zawodów zacznie się zmieniać. No i rzeczywiście. Na skrzydle raz po raz kolejne trafienia dokładała niezwykle szybka Mariola Wiertelak. Odpowiedzialność za wynik brała na siebie także Kinga Jakubowska. Nie zawsze jednak kończyło się pełnym szczęściem.
Mistrz Polki pokazał klasę w Elblągu. Czytaj więcej!
Pierwsze poważniejsze problemy miejscowych zaczęły się pod koniec pierwszej części gry. To właśnie wtedy do akcji wkroczyła Zorica Despodovska, nowy nabytek szóstej drużyny z minionego sezonu. To ona ustaliła wynik przed przerwą wykorzystując błąd gospodyń. Tablica świetlna wskazała wówczas stan 12:13. Trudno było jednak wyrokować, która drużyna w tamtym czasie okaże się lepsza. I u jednych, i u drugich zdarzały się straty, niecelne rzuty, jedynie w przewinieniach "lepsze" były biało-zielone.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Druga młodość Peszki i Brożka. Weterani podbijają PKO EkstraklasęWydawało się, że przerwa i szybka analiza w szatni pozytywnie wpłynie na gospodynie. Początkowo wiele zresztą na to wskazywało. Dwie dwuminutowe kary w krótkim czasie dla Adrianny Nowickiej i Haric trochę jednak zniweczyły plan ułożony przez trenerkę Anitę Unijat. Oczywiście to tak w dużym uproszczeniu. Na przebieg drugiej połowy złożyło się więcej mankamentów, jak choćby brak skuteczności, czy zbyt duża liczba strat po stronie koszalinianek. Presja czasu swoje zrobiła.
Sytuacja Piłki Ręcznej robiła się coraz trudniejsza, co nie umknęło uwadze sztabowi szkoleniowemu brązowych medalistek. Przerwa na żądanie niewiele zmieniła. Zaraz po wznowieniu wynik na 20:17 ustaliła Despodovska, skądinąd jedna z najbardziej wyróżniających się postaci w tym meczu. Nadzieja choćby na remis wciąż jednak istniała. Ale podobnie jak na początku tej fazy spotkania, tak i pod koniec rywalizacji zaważyły kary indywidualne. Gra dwie mniej (Nowicka i Borysławska) nie mogła przynieść punktów.
Zobacz także: Pogoń postawiła się Orlen Wiśle
Ostatni raz koszalinianki tak źle rozpoczęły rywalizację w PGNiG Superlidze Kobiet w sezonie 2006/2007. Wygraną osiągnęły dopiero w szóstym swoim występie w Chorzowie z Ruchem (31:23).
PGNiG Superliga Kobiet, 3. kolejka:
Piłka Ręczna Koszalin - KPR Gminy Kobierzyce 23:26 (12:13)
Piłka Ręczna: Filończuk, Sach, Prudzienica - Han 4, Urbaniak 3, Mazurek 4 (1/2), Mączka 1 (1/1), Tracz, Haric 3 (1/2), Wołownyk, Rycharska 3, Nowicka, Smolinh 2, Borysławska, Tomczyk 1, Andrichuk 2.
Karne: 3/5.
Kary: 10 min. (Nowicka - 4 min., Mazurek, Haric, Borysławska - 2 min.).
KPR: Kowalczyk, Zima - Jakubowska 8 (2/3), Kucharska, Tomczyk 3, Janas 1, Wiertelak 5, Ivanović 1, Walczak, Koprowska, Despodovska 7, Wicik, Michalak 1.
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Walczak, Koprowska - 2 min.).
Sędziowie: M. i R. Orzech (obaj z Brodnicy).
Widzów: 800.