Liga Mistrzów. Podróż z przygodami. Aura zrobiła psikusa PGE VIVE Kielce

Nagła zmiana planów przez... pogodę. PGE VIVE Kielce nie wyleciało z Krakowa o czasie i z opóźnieniem dotrze do Porto na mecz Ligi Mistrzów.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce Newspix / Radosław Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce
Pierwotny plan zakładał wylot o 6.00 z Krakowa do Monachium, gdzie zawodnicy mieli przesiąść się do samolotu do Portugalii. Mgła nie pozwoliła jednak na start, PGE VIVE Kielce ruszyło w trasę z dwugodzinnym opóźnieniem. Samolot z Monachium do Porto wzniósł się w powietrze zanim mistrzowie Polski dotarli do celu.

ZOBACZ: Duże wyzwanie przed Polkami

VIVE musiało wybrać alternatywę. Wybór padł na lot do Genewy i przesiadkę do Porto. W ten sposób zawodnicy mają wylądować o godz. 18.00, co oznacza kilkugodzinne opóźnienie i konieczność zmiany terminu oficjalnego treningu.

Dobrą wiadomością jest powrót do zespołu Krzysztofa Lijewskiego. Wprawdzie nie wiadomo, czy były reprezentant Polski będzie w stanie wyjść na boisko, ale przynajmniej istnieje na to szansa. W Kielcach zostali kontuzjowani Mateusz Jachlewski, Daniel Dujshebaev, Tomasz Gębala i Branko Vujović oraz trzeci bramkarz, Miłosz Wałach.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieli
FC Porto Sofarma dla mniej zorientowanych to raczej anonimowy zespół. Pozory mylą, bo Portugalczycy na każdym szczeblu robią niesamowite postępy. Reprezentacje juniorskie walczą o medale imprez, seniorzy po 14 latach dostali się do ME, a Sporting przedarł się do fazy TOP 16 Ligi Mistrzów.

ZOBACZ: PSG z dużym problemem

Jak na razie największym sukcesem Porto jest miejsce w Final4 Pucharu EHF.  Zespół z Półwyspu Iberyjskiego zaczął obiecująco sezon w Lidze Mistrzów, od zwycięstwa z Mieszkowem Brześć. W Skopje nie udało się wytrzymać tempa, Porto powstrzymał bramkarz Vardaru Arturs Kugis, ale kubańsko-portugalski skład mocno dał się we znaki obrońcom tytułu.

- Wszyscy uważają, że jesteśmy faworytami, mówiąc że Portugalia to dość egzotyczny kraj jak na piłkę ręczną. To samo mówili mi przed igrzyskami w Rio o Brazylii i dostaliśmy od nich od razu w pierwszym meczu. Musimy mieć tysiąc procent szacunku do tego rywala, pracuje tam jeden z najlepszych zawodników swoich czasów, Magnus Andersson, który grał m.in. w Bundeslidze, teraz jest trenerem tego zespołu. W Portugalii w ostatnich kilku latach wykonują świetną pracę, wykorzystując możliwości nowej generacji. W latach 90. mocno między sobą walczyli, funkcjonowały tam praktycznie dwa związki, a teraz, gdy panuje zgoda, grają i walczą razem - analizuje trener VIVE Talant Dujszebajew, cytowany przez portal kielcehandball.pl.

Mecz zaplanowano na sobotę 28 września. Początek o 20.00.

Czy VIVE wygra w Portugalii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×