Liga Mistrzów. Podróż z przygodami. Aura zrobiła psikusa PGE VIVE Kielce
Nagła zmiana planów przez... pogodę. PGE VIVE Kielce nie wyleciało z Krakowa o czasie i z opóźnieniem dotrze do Porto na mecz Ligi Mistrzów.
ZOBACZ: Duże wyzwanie przed Polkami
VIVE musiało wybrać alternatywę. Wybór padł na lot do Genewy i przesiadkę do Porto. W ten sposób zawodnicy mają wylądować o godz. 18.00, co oznacza kilkugodzinne opóźnienie i konieczność zmiany terminu oficjalnego treningu.
Dobrą wiadomością jest powrót do zespołu Krzysztofa Lijewskiego. Wprawdzie nie wiadomo, czy były reprezentant Polski będzie w stanie wyjść na boisko, ale przynajmniej istnieje na to szansa. W Kielcach zostali kontuzjowani Mateusz Jachlewski, Daniel Dujshebaev, Tomasz Gębala i Branko Vujović oraz trzeci bramkarz, Miłosz Wałach.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieliJak na razie największym sukcesem Porto jest miejsce w Final4 Pucharu EHF. Zespół z Półwyspu Iberyjskiego zaczął obiecująco sezon w Lidze Mistrzów, od zwycięstwa z Mieszkowem Brześć. W Skopje nie udało się wytrzymać tempa, Porto powstrzymał bramkarz Vardaru Arturs Kugis, ale kubańsko-portugalski skład mocno dał się we znaki obrońcom tytułu.
- Wszyscy uważają, że jesteśmy faworytami, mówiąc że Portugalia to dość egzotyczny kraj jak na piłkę ręczną. To samo mówili mi przed igrzyskami w Rio o Brazylii i dostaliśmy od nich od razu w pierwszym meczu. Musimy mieć tysiąc procent szacunku do tego rywala, pracuje tam jeden z najlepszych zawodników swoich czasów, Magnus Andersson, który grał m.in. w Bundeslidze, teraz jest trenerem tego zespołu. W Portugalii w ostatnich kilku latach wykonują świetną pracę, wykorzystując możliwości nowej generacji. W latach 90. mocno między sobą walczyli, funkcjonowały tam praktycznie dwa związki, a teraz, gdy panuje zgoda, grają i walczą razem - analizuje trener VIVE Talant Dujszebajew, cytowany przez portal kielcehandball.pl.
Mecz zaplanowano na sobotę 28 września. Początek o 20.00.