Statystyki 40-latka z ostatnich występów nie były oszałamiające. Napiszmy wprost - w porównaniu do poprzednich sezonów Martin Galia radził sobie przeciętnie, w pięciu meczach odbił raptem 22 piłki. Z Torus Wybrzeżem Gdańsk znacznie podkręcił statystyki, zatrzymał 14 rzutów rywali, jego skuteczność sięgała momentami 60 proc.
ZOBACZ: Gwardia na długo bez lidera!
Czech nie pozwolił, by gdańszczanie, którzy pomimo przedsezonowych zawirowań stali się rewelacją rozgrywek i zadomowili się w czołowej ósemce, jakkolwiek zagrozili Górnikom.
Po pierwszych wyrównanych minutach Galia rozpoczął swoje popisy. Nie udało mu się złamać tylko Krzysztofa Komarzewskiego. Prawoskrzydłowy, będący w kręgu zainteresowań selekcjonera, mocno odczuł skutki starcia z Piotrem Rybskim w ostatnim spotkaniu ligowym, ale samo zdarzenie po prostu wyglądało groźnie, obyło się bez poważniejszych uszkodzeń.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Z przodu spokój zapewnili Bartłomiej Tomczak i Krzysztof Łyżwa, w roli egzekutora karnych sprawdził się Łukasz Gogola. Przewaga nie urosła do jakiś monstrualnych rozmiarów, ale to po części dlatego, że trener Marcin Lijewski dał odpocząć Galii.
ZOBACZ: Awaryjny transfer Flensburga
Górnik wygrał i może w spokoju przygotowywać się do dwumeczu z izraelskim Maccabi Rishon Lezion. To ze względu na spotkanie Pucharu EHF Wybrzeże przyjechało do Zabrza w tak nietypowym terminie.
NMC Górnik Zabrze - Torus Wybrzeże Gdańsk 29:20 (13:8)
Górnik: Galia (14/28 - 50 proc.), Kazimier (0/4), Skrzyniarz (0/1) - Łyżwa 5, Gogola 5/4, Tomczak 4, Bondzior 4, Bis 3, Czuwara 3, Bis 2, Kondratiuk 1, Dacko 1, Sićko 1, Pawelec, Sluijters.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min. (Czuwara, Sićko, Pawelec - po 2 min.).
Torus Wybrzeże: Kiepulski (6/23 - 26 proc.), Chmieliński (2/16 - 14 proc.) - Komarzewski 6, Didyk 3, Janikowski 3, Salacz 3/1, Adamczyk 2, Wróbel 2, Powarzyński 1, Sadowski, Gądek, Frańczak, Pieczonka, Maliński, Papaj.
Karne: 1/2.
Kary: 4 min. (Janikowski, Gądek - po 2 min.).