Do listy nieobecnych w MMTS-ie przed spotkaniem dołączył jeszcze Robert Orzechowski co jeszcze pogorszyło sytuację gospodarzy. Mimo to w pierwszej połowie byli w stanie nawiązać wyrównaną grę z rywalami, choć nieznacznie przewagę przez niemal całe 30 minut mieli zabrzanie.
Być może czarno-czerwoni byliby w lepszej sytuacji gdyby nie świetna postawa Martina Galii, który w pierwszej połowie zanotował skuteczność obron na niespotykanym poziomie 52 procent zatrzymując między innymi dwie kontry. W drugiej bramce dobrze prezentował się także Krzysztof Szczecina, dzięki temu do przerwy mieliśmy niski wynik 11:10 dla Górnika.
W drugich 30 minutach zabrzanie sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Widać było problem u miejscowych nie tylko ze skutecznością, ale też z wypracowywaniem sobie pozycji do rzutu. Obrona zabrzan nawet bez swojego lidera Michała Adamuszka prezentowała się bardzo dobrze. Nadal wysoką dyspozycję utrzymywał Galia. W 57. minucie przyjezdni wyszli na najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu 24:16. W końcówce kwidzynianie nieco poprawili wynik, ale tego dnia nie byli w stanie więcej zdziałać.
MMTS: Szczecina 7/24 (29%), Dudek (5/12, 42%), Matlęga (0/1) - Peret 6, Netz 3, Przytuła 3, Biegaj 2, Kryński 1, Adamski 1, Landzwojczak 1, Ossowski 1, Kutyła 1, Grzenkowicz 1, Guziewicz
Kary: 8 min. (2 min. - Przyuła, Guziewicz, Landzwojczak, Grzenkowicz)
Karne: 0/1
Górnik: Galia (16/35, 46%) - Tomczak 5, Daćko 4, Sslijters 3, Gogola 3, Kondratiuk 2, Buszkow 2, Bondzior 2, Bis 1, Czuwara 1,Łyżwa 1, Sićko 1, Pawelec
Kary: 4 min. (2 min - Kondratiuk, Bis)
Karne: 2/2
Sędziowie: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock)
-> Czas na Świętą Wojnę
-> Frekwencja w polskich halach
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Justyna Święty-Ersetic: Jestem w szoku. Brąz na igrzyskach biorę w ciemno