Piotrcovia rozpoczęła mecz bardzo dobrze i przez pierwszy kwadrans walczyła z wyżej notowanym rywalem jak równy z równym. Później jednak piotrkowianki straciły skuteczność, a MKS Perła zaczął budować sobie przewagę. Po trzydziestu minutach było 13:8.
- I to właśnie zdecydowało o naszej porażce. Nie da się dobrymi momentami wygrać meczu. Lublin to zbyt doświadczony zespół, aby wypuścić z rąk taką przewagę - przyznał po spotkaniu Krzysztof Przybylski, szkoleniowiec Piotrcovii.
Po zmianie stron spotkanie się wyrównało. Lublinianki chciały dowieźć zwycięstwo do końca jak najmniejszym nakładem sił. I to się im udało. Piotrcovia kilka razy miała szansę nawiązać kontakt bramkowy, ale nie grzeszyła skutecznością. Ostatecznie mistrz Polski wygrał 26:21, a już w sobotę czeka go kolejny pojedynek w Lidze Mistrzyń.
Azoty pokonały walecznego Piotrkowianina
- Mamy tego świadomość, że musimy grać na dwóch frontach - w lidze i Lidze Mistrzyń. Dzisiaj mogę być zadowolony z 45 minut gry. Później mój zespół przestał myśleć. Jeśli jest w nogach zmęczenie, to trzeba dołożyć głowę. A tej w ostatnim kwadransie zabrakło - skomentował spotkanie Robert Lis.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - MKS Perła Lublin 21:26 (8:13)
MKS Piotrcovia: Kolasińska, Sarnecka, Opelt - Macedo 7, Sobecka 5, Joia 4, Ciura 2, Belmas 1, Dorsz 1, Klonowska 1, Gajewska, Oreszczuk, Podzimowska.
Rzuty karne: 5/7.
Kary: 10 min (Klonowska - 4 min., Małecka - 2 min., Macedo - 2 min., Ciura - 2 min.).
MKS Perła: Gawlik, Besen - Gęga 5, Królikowska 5, Blazević 4, Kochaniak 4, Achruk 2, Matuszczyk 2, Łabuda 1, Moldrup 1, Nocuń 1, Szarawaga 1, Gadzina, Olek.
Rzuty karne: 3/4.
Kary: 6 min (Kochaniak - 2 min., Moldrup - 2 min., Szarawaga - 2 min.).
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]