Mistrzynie Polski od przegranej 21:31 z Rostów-Don rozpoczęły zmagania w tych rozgrywkach. Rosjanki to finalistki ostatnich turniejów Champions League, co było widać z przebiegu spotkania. Perła mnóstwo bramek traciła po szybkich kontrach rywalek. Trzeba wspomnieć, że do Rosji lublinianki udały się bez kontuzjowanych Aleksandry Rosiak, Małgorzaty Stasiak oraz Natalia Nosek. Po kontuzji do zespołu powróciła za to niedawno Dunka Mia Moldrup.
W PGNiG Superlidze podopieczne Roberta Lisa radzą sobie za to znakomicie. W środę odniosły czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo. Tym razem na wyjeździe w pokonanym boju pozostawiły Piotrcovię, wygrywając 26:21. - Cieszy nas wygrana, ale szybko o niej zapominamy. Przed nami pierwszy mecz w Champions League w hali Globus. Gorąco apeluje do kibiców o liczne przybycie i głośny doping. Bardzo potrzebujemy waszego wsparcia - powiedziała dla oficjalnej strony klubowej rozgrywająca Marta Gęga.
Zobacz: Imponujący występ Karoliny Kudłacz-Gloc -->
Sobotni rywal lublinianek w Lidze Mistrzyń to świeżo upieczony mistrz Danii. Dla podopiecznych Jespera Jensena sezon 2018/19 był w ogóle udany, bo poza tytułem najlepszej drużyny w kraju, Esbjerg dotarł także do finału Pucharu EHF. Drużyna oparta jest niemal w całości na zawodniczkach zagranicznych. W składzie aż roi się od Norweżek, jest także Islandka, Szwedka, Holenderka i Austriaczka.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
W swoim pierwszym meczu tegorocznej edycji Champions League Dunki przegrały u siebie z rumuńskim CSM Bukareszt 22:24 (8:13), ale do sukcesu zabrakło im niewiele. Najskuteczniejsza w szeregach Teamu była Estavana Polman (Holandia), zdobywczyni sześciu bramek. Mimo porażki Esbjerg wyprzedza lublinianki w tabeli lepszym bilansem bramkowym.
Spotkanie poprowadzi duet sędziowski z Chorwacji Davor Loncar i Zoran Loncar, a delegatką z ramienia EHF będzie Finka Paivi Mitrunen.
MKS Perła Lublin - Team Esbjerg / 12.10 (sobota), godz. 18:00, hala Globus w Lublinie