Węgierska "święta wojna" dla Veszprem. Pick Szeged wciąż blisko
Telekom Veszprem wciąż króluje na Węgrzech. W meczu na szczycie tamtejszej ligi pokonał Pick Szeged 29:28. Paweł Paczkowski poza składem.
ZOBACZ: Gracz VIVE w składzie Niemców
Jesienią 2019 roku Pick to jedna z najlepszych drużyn Europy, walczy o zwycięstwo w grupie A Ligi Mistrzów z Barceloną i PSG, dlatego "święta wojna" zapowiadała się szczególnie interesująco. Na Veszprem nie znalazł jednak sposobu, przynajmniej na razie. Do remisu zabrakło naprawdę niewiele, Vladimir Cupara tuż przed końcem zatrzymał rzut Joana Canellasa.
ZOBACZ: Chrobry wyszarpał zwycięstwo w Kwidzynie
Znakomite spotkanie rozegrali liderzy obu zespołów - Dean Bombac dowodził Pickiem, Vuko Borozan ostrzeliwał z daleka. Na Czarnogórcu i Petarze Nenadiciu ciążyła większa odpowiedzialność niż zazwyczaj, bo kontuzje leczą Kentin Mahe, Mate Lekai i Kent Robin Tonnesen. Pick kilka razy pokarał też Manuel Strlek.
ZOBACZ WIDEO Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkająPaweł Paczkowski, dopiero wracający po kontuzji kolana, nie znalazł się w składzie Veszprem. Na prawym rozegraniu pojawili się Egipcjanin Omar Yahia i 17-letni Zoran Ilić.
Telekom Veszprem - MOL-Pick Szeged 29:28 (15:15)
Najwięcej bramek: dla Veszprem - Manuel Strlek, Petar Nenadić - po 7, Dragan Gajić, Vuko Borozan - po 5; dla Picku - Joan Canellas, Bogdan Radivojević - po 6, Bombac 5