PGNiG Superliga: Była chemia w Puławach. Azoty wygrały z MMTS-em Kwidzyn

Materiały prasowe / SPR Stal Mielec / Na zdjęciu: Wadim Bogdanow i Walentyn Koszowy (Azoty)
Materiały prasowe / SPR Stal Mielec / Na zdjęciu: Wadim Bogdanow i Walentyn Koszowy (Azoty)

Azoty Puławy wygrały z MMTS-em Kwidzyn 35:27 w 16. serii PGNiG Superligi. Dobre spotkanie rozgrywali zwłaszcza obrotowi obu drużyn. W grze gospodarzy widać było dużo wzajemnego zrozumienia.

Puławscy obrotowi bardzo łatwo dochodzili do czystych pozycji rzutowych. Podania od rozgrywających pewnie zamieniali na kolejne bramki. W dużej mierze to na nich opierała się ofensywna Azotów. Wśród gości rolę egzekutorów spełniali rozgrywający na czele z Robertem Orzechowskim. Nieco pewniej w tym elemencie poczynali sobie puławianie, dlatego nieznacznie prowadzili. Ich wysoka i agresywna obrona dezorganizowała grę rywali. Często skutecznie funkcjonował blok po którym piłkę łapał Wadim Bogdanow.

W MMTS-ie sytuację jak mógł ratował golkiper Bartosz Dudek. W 22. minucie pojawiło się więcej emocji, bo sporo do powiedzenia mieli sobie Dawid Dawydzik i Kacper Adamski. Do akcji wkroczyli jednak sędziowie, wyrzucając obu na dwie minuty. Wracając do tematu obrotowych to sporo dobrego można napisać o grze Łukasza Rogulskiego w pierwszej części meczu. Gospodarze zakończyli go z przewagą siedmiu trafień.

Zobacz także: Będzie zmiana na ławce trenerskiej w MMTS-ie Kwidzyn?

Przyjezdni całkiem nieźle weszli w drugą połowę. Z dobrej strony pokazywał się obrotowy kwidzynian Michał Peret. W bramce starał się Krzysztof Szczecina, ale żeby dogonić Azoty było to za mało, zwłaszcza, że pojawiało się coraz więcej strat karanych kontrami. Graczom Dmytro Zinczuka brakowało atutów. U miejscowych na kole szalał Dawydzik. Przebudził się w tej części gry Bartosz Kowalczyk. Tylko Michał Szyba nie miał powodów do zadowolenia, bo już przed przerwą rozciął łuk brwiowy i mecz oglądał do końca z ławki rezerwowych.

W drużynie Michała Skórskiego pochwalić trzeba jeszcze Walentyn Koszowy między słupkami. Choć i po przeciwnej stronie starał się młody Jakub Matlęga. Spotkanie bombą z dziewiątego metra zakończył Kacper Adamczuk z Azotów.

KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 35:27 (18:11)

Azoty: Bogdanow, Koszowy - Dawydzik 6, Rogulski 5, Podsiadło 4, Łangowski 3, Przybylski 3, Kowalczyk 3, Gumiński 3 (2/2), Seroka 3 (2/2), Moryń 2, Skwierawski 1, Adamczyk 1, Jarosiewicz 1, Szyba
Karne: 4/4
Kary: 8 min. (Dawydzik - 4 min., Rogulski i Grzelak - po 2 min.)

MMTS Kwidzyn: Szczecina, Dudek, Matlęga - Orzechowski 5, Peret 5, Adamski 5, Grzenkiewicz 3, Kutyła 3 (2/3), Kryński 2 (2/3), Potoczny 2 (0/1), Biegaj 1, Landzwojczak 1, Krieger, Guziewicz, Ossowski
Karne: 4/7
Kary: 8 min. (Adamski - 4 min., Krieger i Landzwojczak - po 2 min.)

Sędziowie: Andrzej Chrzan oraz Michał Janas (Rzeszów)
Delegat ZPRP: Leszek Sołodko (Warszawa)
Widzów: 700

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Dyskobole wyrzuceni z Diamentowej Ligi. Piotr Małachowski: To bardzo brzydko

Źródło artykułu: