Rozgrywający uchodzi za największy talent z rocznika 2001. W grudniu 2018 roku trener Piotr Przybecki dał mu szansę w reprezentacji, choć Michał Olejniczak nie zadebiutował nawet w Superlidze. Młodzian poradził sobie nadzwyczaj dobrze, ale na kolejną szansę czekał do grudnia 2019 roku.
Trener Patryk Rombel powołał go do szerokiej kadry na ME 2020, a 18-latek odwdzięczył się udanymi występami podczas niedawnego Turnieju Czterech Narodów w Tarnowie, będącego testem przed ME 2020.
ZOBACZ: W Vardarze kolejna zmiana trenera
Olejniczak ma ogromne szanse na udział w turnieju, jest wśród 18 zawodników, którzy polecą do Hiszpanii na ostatnie sparingi. Jego atutem jest wszechstronność, może zagrać na lewym rozegraniu i w środku.
Niedługo zawodnik będzie musiał podjąć decyzję o swojej sportowej przyszłości, bo za kilka miesięcy zostanie absolwentem gdańskiego SMS-u. Spośród polskich klubów najbardziej zabiega o niego KPR Gwardia Opole, która lubuje się w sprowadzaniu utalentowanej młodzieży. W ostatnim czasie w klubie błysnęli m.in. Patryk Mauer i Maciej Zarzycki, także absolwenci SMS-u. Brązowi medaliści Superligi interesowali się graczem już przed sezonem 2018/19.
ZOBACZ: 2019 rok przełomowy dla Superligi
- Nie ukrywam, że rozmawiamy od roku. Bardzo chcielibyśmy Michała w Opolu, to zdecydowanie najciekawszy zawodnik z rocznika 2001. Wiem, że nie podjął jeszcze decyzji o swojej przyszłości. Na brak zainteresowania nie narzeka, ale sprawa nie jest dla nas przegrana. Potrzebujemy takiego zawodnika, który od razu gwarantowałby oczekiwany poziom - mówi dyrektor sportowy klubu Tomasz Wróbel.
O Olejniczaka pytają ponoć kluby zagraniczne, łączy się go m.in. z transferem do Niemiec, gdzie pracuje były selekcjoner Piotr Przybecki.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Piotr Małachowski zdradził, co będzie robił po zakończeniu kariery