Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Duży krok Słowenii do półfinału. Świetny Quintana nie uratował Portugalii

PAP/EPA / ANDREAS HILLERGREN / Na zdjęciu: drużyna reprezentacji Słowenii
PAP/EPA / ANDREAS HILLERGREN / Na zdjęciu: drużyna reprezentacji Słowenii

Reprezentacja Słowenii wygrała z Portugalią 29:24 w Mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych. Zwycięzcy zrobili duży krok do półfinału imprezy. Ekipie z Półwyspu Iberyjskiego nie pomógł świetny występ Alfredo Qiuntany w bramce.

Pierwsze minuty spotkania stały pod znakiem dobrych interwencji bramkarzy obu ekip. Zarówno Klemen Ferlin (Słowenia), jak i Alfredo Quintana są wyróżniającymi się postaciami tego turnieju. W pełni to potwierdzali, broniąc na wysokiej skuteczności. Zapewniało to wyrównany wynik, który wciąż oscylował wokół remisu. Bramki padały głównie w sytuacjach sam na sam z golkiperami, chociaż i tutaj Słoweńcy dwa razy z karnych musieli uznać wyższość Quintany.

Atak reprezentacji Portugalii spoczywał w dużej mierze na bezbłędnym Andre Gomesie. Trzeba dodać, że podobnie skutecznych było aż czterech jego kolegów z zespołu. Dawało to do przerwy bardzo dobrą celność rzutów z gry, sięgającą siedemdziesiąt pięć procent. U przeciwników w grze ofensywnej wyróżniał się zawodnik PGE VIVE Kielce Blaż Janc. W ważnych momentach odpowiedzialność za rzut brał Dean Bombac. Zawodził za to skuteczny zwłaszcza w meczu z Biało-Czerwonymi Borut Mackovsek.

Tempo meczu cały czas było dosyć dynamiczne. Nikt nie zamierzał odpuszczać, co przekładało się na grę bramka za bramkę i aż osiemnastu rezultatów remisowych (do 45. minuty). Quintana znowu doprowadzał do rozpaczy rzucających Słoweńców. Jego koledzy za często marnowali jednak darowane im przez golkipera możliwości wypracowania przewagi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wspaniały gest fair play! Miał pustą bramkę, ale wybił piłkę w aut

Przełomowym momentem okazał się początek ostatniego kwadransa gry. Kilka kolejnych prostych strat i przegrana 0:3 gra w osłabieniu pozwoliły reprezentacji Słowenii uzyskać w końcu największą przewagę od początku spotkania (27:22 w 51. minucie). Celownik wyregulował w końcu wspomniany już Mackovsek. Natomiast mający jeszcze szanse na dogonienie rywali gracze Paulo Pereiry w ważnym momecie zmarnowali "siódemkę".

Tak mozolnie wypracowanego buforu gracze z Bałkanów nie dali już sobie odebrać. Nie da się ukryć, że olbrzymie wysiłki swojego golkipera - 15 obron - Portugalczycy zniweczyli w ataku, popełniając w nim aż szesnaście start, a przeciwnicy tylko sześć. Tylko część tych pomyłek wynikała z dobrej defensywy podopiecznych Ljubomira Vranjesa.

ME 2020, grupa II, 3. kolejka:

Portugalia - Słowenia 24:29 (15:14)

Najwięcej bramek dla Portugalii: Andre Gomes 6, Luis Frade 4; dla Słowenii: Blaż Janc 7, Jure Dolenec i Borut Mackovsek - po 6.

Zobacz także:
Hiszpania nadal niepokonana. Zadyszka Austriaków
Zdrahala i spółka postraszyli Chorwatów

Źródło artykułu: