PGNiG Superliga. Prezes Jerzy Witaszek: Michał Jurecki nie podpisał z nami umowy

Newspix / DAMIAN KUJAWA/ FOTOPYK / 400mm.pl  / Na zdjęciu: Jerzy Witaszek
Newspix / DAMIAN KUJAWA/ FOTOPYK / 400mm.pl / Na zdjęciu: Jerzy Witaszek

Prezes Jerzy Witaszek zdecydowanie zaprzeczył, że Michał Jurecki dołączy do drużyny Azotów Puławy. - Nie wiem, na jakiej podstawie pojawił się artykuł na ten temat - przyznał.

Kilka godzin po publikacji "Przeglądu Sportowego" na temat pozyskania Michała Jureckiego przed sezonem 2020/21 (ZOBACZ) skontaktowaliśmy się z prezesem Jerzym Witaszkiem.

- Od rana dostaje wiadomości z linkami do artykułu i zastanawiam się, skąd pan redaktor, swoją drogą bardzo szanowany przeze mnie, wziął takie informacje. Po raz kolejny okazuje się, że ludzie wiedzą więcej niż główny zainteresowany. Skontaktuję się z panem redaktorem, wtedy może dowiem się, skąd zaczerpnął taką wiedzę. Z tego co się orientuję, to Michał Jurecki jest związany z Flensburgiem do 2021 roku i ma tam wypełnić kontrakt - stwierdził prezes Azotów Puławy.

ZOBACZ: Islandczyk w Rhein-Neckar Loewen

Niedługo później na profilu klubu pojawił się wpis, w którym prezes oficjalnie zdementował informacje dziennika:

Klub Sportowy Azoty-Puławy informuje, iż informacje opublikowane na temat klubu w artykule "Michał Jurecki w Azotach Puławy" w dzienniku "Przegląd Sportowy" są tyleż zaskakujące co nieprawdziwe. Do ewentualnego pozyskania Michała Jureckiego i bardzo wysokich zarobków w Azotach Puławy odniósł się sternik czwartego zespołu PGNiG Superligi Jerzy Witaszek.

ZOBACZ WIDEO: Miliony w błoto?! Szejkowie chyba nie wiedzieli, co robią

- Jestem zaskoczony informacjami, jakie pojawiły się w artykule, tym bardziej, że mówimy o bardzo szanowanej, poważnej gazecie sportowej. Dziś nawet próbowałem się skontaktować z redaktorem Wojciechem Osińskim, aby dowiedzieć się skąd wziął te sensacje. Niestety nie udało mi się dodzwonić. Prawda jest taka, że Michał Jurecki ma ważny do 2021 roku kontrakt z Flensburgiem i nie podpisywał żadnych umów, porozumień czy tym bardziej kontraktów z naszym klubem.

- Nie ma więc dziś żadnych podstaw, aby stwierdzić, że od nowego sezonu doświadczony rozgrywający będzie naszym zawodnikiem. Drugą informacją, która jest absolutnie nieprawdziwa, są zarobki w naszym klubie. Kwoty wymienione w artykule są bardzo zawyżone i nie mają potwierdzenia w rzeczywistości (przyp. red. - wspomniano o zarobkach rzędu 12 tys. euro miesięcznie).

Bezpośrednio po publikacji oświadczenia jeszcze raz skontaktowaliśmy się z prezesem. - Wszystko na ten temat zostało już napisane. To o tyle zaskakujące informacje, bo jestem zadowolony z lewych rozgrywających - Paweł Podsiadło niedawno przedłużył umowę, a Antoni Łangowski jest jednym z naszych liderów - stwierdził Witaszek.

- Wybieram się na mecz Azotów do Piotrkowa, jestem ciekawy, jak spisze się zespół, a przy okazji może dowiem się od trenera Bartosza Jureckiego, jak to jest z Michałem w Puławach - zakończył z uśmiechem prezes Witaszek.

Źródło artykułu: