Lider klasyfikacji strzelców Superligi rozgrywał najlepszy sezon w polskiej elicie, niedawno przekroczył 100 bramek i był poważnym kandydatem do korony króla strzelców. Mateusza Wróbla zatrzymała kontuzja nadgarstka (złamana kość łódeczkowata), ale swoimi dotychczasowymi występami rozgrywający zwrócił uwagę solidnych klubów.
Polaka widziało w składzie francuskie US Ivry Handball, aktualnie 12. drużyna pierwszej ligi francuskiej. - Temat istniał, miałem poważną ofertę, pozostały do ustalenia sprawy finansowe. Nie zdecydowałem się jednak na ofertę, poczekam jeszcze na inne propozycje - mówi Wróbel, którego umowa z Torus Wybrzeżem Gdańsk wygasa po sezonie 2019/20.
Zamiast Polaka do Ivry trafił Fin Nico Roennberg, znakomicie prezentujący się w Lidze Mistrzów w barwach Cocks, który w zeszłym sezonie był czołowym strzelcem rozgrywek (72 bramki).
To nie pierwszy raz, gdy Ivry było zainteresowane graczem z Polski. Kilka lat temu Francuzi pytali o Mateusza Korneckiego, ówczesnego bramkarza Górnika Zabrze.
ZOBACZ: Olejniczak na celowniku polskich potęg
ZOBACZ: Motor Zaporoże w rozsypce?
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"