PGNiG Superliga Kobiet. Nowa bramkarka w Elblągu. Marta Chodakowska wypożyczona

udział prywatnego podmiotu w sportach drużynowych i dlaczego nagle podmioty prywatne boją się inwestować w sport? Napisze dwa magiczne słowa: nadzór i kontrola. Pamiętam taki turniej tenisowy J&S Cup z udziałem gwiazd światowego kobiecego tenisa i to co zrobiono właścicielom firmy inwestującej w sport, których przedstawiano jako rosyjskich i tu każdy wstawi odpowiednie słowo. Szkoda mi tych młodych dziewczyn, że zabrakło ich drużyny, tam gdzie sportowo wywalczyły utrzymanie w lidze, ale dobrze, że jest miejsce dla nich w innych drużynach. Za miliony złotych(co najmniej 10 na sezon) jednego niesprawnego kierowcy(nie kojarzę zawodów w sportach motorowych, gdzie jeździ kierowca z tak poważnym niewyleczalnym urazem ręki) można byłoby dofinansować całą ligę zostając sponsorem tytularnym ligi. Co z tego, że pewnie mistrzostwo pewne dla Lublina, pod warunkiem, że kontuzje nie będą się zdarzać z taką częstotliwością jak teraz, jak w Lidze Mistrzyń ,,baty" i mówię to jako kibic z ponad 10-letnim stażem na trybunach, gdzie chodziłem i na otwarte treningi, jak i nawet mecze typu sparingi, ale widzę jeden problem-wolałbym, żeby Ruch Chorzów co najmniej do 50 minuty mógł postawić jakichkolwiek ,,opór", a nie mecz przegrany już w szatni. Wiem jednak, że prezes Ruchu Chorzów nie ma możliwości skorzystać z takich dobrodziejstw jak mocny sponsor tytularny ligi, co mógłby gwarantować klubom w lidze 10 zespołowej jakby była(2 spadają) np. beniaminkowie(10-9)-po 100 tysięcy złotych,8-6-200 tysięcy złotych, 5-4-250 tysięcy złotych, 3-300 tysięcy złotych, 2-400 tysięcy złotych, 1-500 tysięcy złotych, wychodzi na to, że wystarczyłoby 2,5 miliona złotych zamiast około 10 na Kubicę, a wsparcie otrzymałoby około 150 zawodniczek. Argument niszowości piłki ręcznej kobiet jest nietrafiony, bo DTM jest tym bardziej niszowy.